https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dyktator na stryczku, a USA krwawi

dnr, PAP
Saddam Husajn zawisł w sobotę na szubienicy za zbrodnie przeciwko ludzkości. Przemoc jednak nie ustała, od egzekucji Saddama zginęło już 110 Irakijczyków.

Saddam Husajn zawisł w sobotę na szubienicy za zbrodnie przeciwko ludzkości. Przemoc jednak nie ustała, od egzekucji Saddama zginęło już 110 Irakijczyków.

Były prezydent Iraku, zachował spokój, gdy przed świtem iraccy strażnicy w czarnych kominiarkach prowadzili go do szubienicy w dawnej siedzibie saddamowskiego wywiadu wojskowego w Bagdadzie, która była miejscem tortur i straceń wielu ofiar reżimu.

<!** reklama left>Saddam był zaskoczony, gdy szyiccy strażnicy pełniący zarazem rolę katów zaczęli w pewnej chwili skandować imię Muktady as-Sadra, 32-letniego radykalnego duchownego szyickiego, którego milicja, Armia Mahdiego, budzi lęk wśród sunnitów. Zaskoczeni byli zapewne także Amerykanie, bo Muktada as-Sadr domaga się wycofania wojsk USA z Iraku i w roku 2004 wszczął dwie zbrojne rebelie przeciwko siłom wielonarodowym.

69-letni Saddam nie zgodził się, by na głowę założono mu kaptur. Nie prosił też o imama, ale odmówił krótką modlitwę, zanim pod jego stopami otworzyła się zapadnia.

Śmierć publiczna

Scenę tę, utrwaloną przez jednego ze świadków za pomocą telefonu komórkowego, pokazała w niedzielę katarska telewizja Al-Dżazira. Później szybko trafiła do popularnych zachodnich portali internetowych gdzie biła rekordy oglądalności.

Niecałą dobę po egzekucji, o 3.30 nad ranem w niedzielę, byłego prezydenta pochowano w meczecie w jego rodzinnej wsi Audża koło Tikritu, zgodnie z życzeniem rodziny i starszyzny plemienia Al Bu Nasir, z którego pochodził.

Coraz więcej krwi

Jednak, jak podkreślił prezydent USA George W. Bush w sobotnim oświadczeniu z okazji stracenia Saddama, nie oznacza ono końca przemocy. Dzień później żołnierz z Teksasu, Dustin Donica, okazał się trzytysięcznym wojskowym amerykańskim, który poniósł śmierć w Iraku od początku interwencji 20 marca 2003 roku.

W grudniu poległo 111 żołnierzy USA, co uczyniło ten miesiąc najkrwawszym dla Amerykanów od dwóch lat. Od sierpnia do listopada natężenie ataków rebelianckich wzrosło o przeszło 20 procent.

Kilka godzin po egzekucji Saddama bomby zdetonowane zapewne przez ekstremistów z faworyzowanej przez Saddama arabskiej mniejszości sunnickiej zabiły w Bagdadzie, Kufie i Tal Afar przeszło 80 osób i raniły co najmniej drugie tyle, w ogromnej większości szyitów. Za Saddama dyskryminowani, szyici stanowią 60 procent ludności kraju i obecnie dominują w parlamencie i rządzie Iraku. Do grobu Saddama w Audży przyszło w ciągu kilku godzin po pogrzebie około 2000 ludzi, głównie członków jego plemienia. Pytani przez reporterów, przysięgali zemstę.

Śmierć pod patronatem

Watykan i niektórzy europejscy sojusznicy Waszyngtonu skrytykowali egzekucję Saddama, przypominając, że są przeciwni karze śmierci. Rzecznik Watykanu wyraził obawę, że egzekucja „podsyci ducha zemsty i będzie siać nową przemoc”. Sekretarz generalny Rady Europy Terry Davis powiedział, że rok 2006 zamknął się „makabrycznym spektaklem” egzekucji Saddama.

Polskie MSZ oświadczyło, że „nie będzie oficjalnie komentowało suwerennej decyzji, wydanej przez specjalnie ustanowiony w tej sprawie iracki trybunał”.

Były doradca prezydenta USA Jimmy’ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego Zbigniew Brzeziński powiedział, że byłoby lepiej, gdyby Saddama stracono dopiero po wycofaniu wojsk amerykańskich z Iraku. - Teraz, gdy mamy 150 tysięcy żołnierzy w tym kraju, wygląda to tak, jakby egzekucję przeprowadzono niejako pod patronatem USA - powiedział.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski