https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwa oktany poruszą prokuratora

Sławomir Bobbe
Tylko dwie stacje i hurtownia paliw wpadły podczas kontroli przeprowadzonej przez inspekcję handlową w naszym województwie.

Tylko dwie stacje i hurtownia paliw wpadły podczas kontroli przeprowadzonej przez inspekcję handlową w naszym województwie.

Od początku roku trwało u nas sprawdzanie, czy firmy nie sprzedają „chrzczonego” paliwa. Wypadliśmy bardzo dobrze. Tylko 5 z 77 próbek okazało się podejrzanych. Kontrolerom podpadły dwie stacje benzynowe - w Dobrczu pod Bydgoszczą i w Łubiance pod Toruniem. Zastrzeżenia mieli także do hurtowni paliw z Szubina. - Każdy właściciel ma prawo do odwołania się i ponownych testów - informuje Aleksandra Mikulska, zastępca naczelnika w Wojewódzkim Inspektoracie Inspekcji Handlowej Bydgoszczy. - Dwa razy zdarzyło się, że mieli rację. Jeśli nie, kierujemy sprawę do prokuratury.

<!** reklama left>Tam zwykle czeka się długo na jej rozpatrzenie, a finał nie zadowala nikogo. - Większość spraw się umarza, zapadł chyba tylko jeden wyrok - mówi Aleksandra Mikulska.

Nic więc dziwnego, że bardziej niż prokuratora właściciele napiętnowanych stacji boją się reakcji swoich klientów.

- Dla nas to katastrofa - twierdzi Antoni Wiligalski, współwłaściciel stacji w Łubiance. - Zaczynamy dopiero działalność i nawet cieszyliśmy się z kontroli, bo chcieliśmy mieć dowód na to, że sprzedajemy dobre paliwo. Bo takie mamy - zapewnia Antoni Wiligalski. - Nasz kierowca nie zrobił po prostu tzw. resztkowania i wlał etylinę 98 do nieoczyszczonej cysterny. To spowodowało obniżenie parametrów do 96 oktanów. Najgorsze jest to, że teraz przez rok będziemy „wisieć” w Internecie jako nieuczciwa firma. A przecież nic takiego nie miało miejsca - zarzeka się.

Czekać na rozwój wypadków nie zamierza Piotr Suchocki, kierownik stacji w Dobrczu.

- Zamówiłem kolejne kontrole, które wypadły świetnie. To nic dziwnego, bo sprzedaję dobre paliwo. U nas zaraz by się wydało, że coś dolewam. A do mnie przyjeżdżają nawet klienci z Bydgoszczy - mówi z dumą. - Pojechałem do Orlenu przed podwyżką, żeby kupić taniej paliwo. A w pojemniku były jakieś resztki oleju, co w badaniach dało lekko ponad normę zwiększoną zawartość siarki - tłumaczy negatywny wynik testów. 4Panorama strona 7

4Komentuj: www.express.bydgoski.pl

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
ortsa
właśnie wlałam paliwo w łubiance na stacji,po kilku kilometrach zaczęło śmierdzieć czymś palonym w samochodzie ,następnie zginęło zasilanie i auto stanęło na skrzyżowaniu
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski