Włoski kompozytor Giuseppe Verdi uznawany jest dziś za jednego z najwybitniejszych twórców oper na świecie. Całe życie fascynowała go gorąca Hiszpania. Szczególnie jej historia, gdzie nie brakowało intryg i wojen.
<!** Image 2 align=right alt="Image 147826" sub="„Trubadur” wraca na scenę Fot. Internet">Do napisania libretta „Trubadura” Verdiego zainspirowały postaci i wydarzenia, które zaistniały w XV- wiecznej Hiszpanii. To czasy trwającej w tym kraju wojny domowej. Wartownicy na zamku hrabiego di Luny słuchają opowieści kapitana Ferrando. Dowódca gwardii mówi o zniknięciu brata hrabiego. Dziecko zostało porwane przez Cygankę w akcie zemsty za spalenie jej matki na stosie. Ferrando wspomina o znalezieniu szczątków jakiegoś chłopca na zgliszczach jednego ze stosów.
Tymczasem w ogrodzie zamkowym piękna arystokratka imieniem Leonora zwierza się przyjaciółce z zafascynowania tajemniczym trubadurem. W oddali słychać jego niezwykły śpiew. Dziewczyna czeka na wizytę trubadura Manrico. W ciemności rzuca się w ramiona hrabiego di Luny. Trubadur zjawia się w chwilę potem i nieporozumienie wychodzi na jaw. Manrico to przywódca rebeliantów i polityczny rywal di Luny. Mężczyźni pojedynkują się. Zwycięża Manrico, lecz postanawia darować hrabiemu życie.
Po jednym z wojennych pojedynków trubadura Manrico ratuje matka, Cyganka Azucena. To właśnie ona uprowadziła przed laty brata hrabiego di Luny. Pewnego dnia kobieta wyznaje Manrico prawdę, że w braku opamiętania rzuciła w ogień własne dziecko. Trubadur nie jest zatem prawdziwym synem Azuceny.
Do obozu przybywa posłaniec z rozkazem, by Manrico bronił Castellor. Mówi też o Leonorze, która sądząc, że Manrico nie żyje, postanowiła wstąpić do klasztoru. Trubadur wyrusza do zakonu. Na placu czeka hrabia di Luna, który planuje odbić i pojąć za żonę Leonorę. Manrico używa fortelu i zabiera ukochaną z zakonu.
<!** reklama>Trwa bitwa o Castellor. Naprzeciw siebie stoją zbrojni Manrico i di Luny. W ręce hrabiego dostaje się Azucena. Hrabia sądzi, że to matka trubadura. Tymczasem Ferrando rozpoznaje w niej Cygankę, która porwała brata hrabiego. Gdy Manrico dowiaduje się o niewoli matki, rusza jej z pomocą. Wie, że czeka ją śmierć na stosie. Żołnierze hrabiego pojmują trubadura.
Manrico i Azucena w jednej celi czekają na stracenie. Leonora, by wybawić ukochanego, postanawia oddać się hrabiemu di Lunie. Nie mogąc znieść zdrady, potajemnie zażywa truciznę. Umiera, gdy otwiera drzwi do celi trubadura. W napadzie furii hrabia postanawia natychmiast zgładzić Manrico.
Co, gdzie, kiedy?
- „Trubadur” Giuseppe Verdiego w reżyserii Macieja Korwina już dziś (wt.,6.04.) i jutro (śr., 7.04.) o godz. 19.00 w Operze Nova. Opera zasłynęła m.in. dzięki arii Azuceny „Stride la vampa” i pieśni Manrica „Di quella pira”.