- Walczymy o każdy dom i każdą ulicę – mówił ukraiński dowódca w Siewierodoniecku, miasta na wschodzie kraju atakowanego i ostrzeliwanego przez żołnierzy Putina.
Petro Kuzyk, dowódca batalionu Gwardii Narodowej Swoboda mówił, że walki uliczne toczą się pod ciężkimi ostrzałami artylerii wroga, które zagrażały wojskom po obu stronach.
Reuters, powołując się na wypowiedź dla ukraińskiej telewizji państwowej, cytuje Kuzyka: Walczymy o każdy dom i każdą ulicę. Wczoraj (środa - red.) była dla nas udanym dniem. Przeszliśmy do kontrataku i w niektórych rejonach udało się odepchnąć wroga o jeden lub dwa bloki. W innych miejscach odrzuciliśmy ich dosłownie o jeden lub dwa domy.
Dowódca dodał, że Ukraińcy przeszli od ślepej obrony do małych kontrataków na niektórych obszarach w nadziei, że Rosjanie zmniejszą intensywność ostrzału artyleryjskiego.
- Kiedy narzuciliśmy im walki uliczne, to działało przez jakiś czas. Nie wiedzieli, gdzie są i gdzie my jesteśmy. Ale teraz osłaniają ogniem artyleryjskim zarówno własne oddziały, jak i nasze jednostki – dodał.
Kuzyk wydawał się wykluczać odwrót swoich wojsk, mówiąc: Jest rozkaz, aby utrzymać pozycje i my je utrzymamy.
