Budżet Ligi Światowej wynosił w tym roku 20 milionów dolarów. Siatkarki podzielą między siebie znacznie mniej, bo zaledwie 1,4 mln.
<!** Image 2 align=right alt="Image 59407" sub="„Domino” wraca do kadry po 4 latach. W 2003 r. zdobyła złoto ME. /Fot. Dariusz Bloch">Grand Prix rozgrywana jest do 1993 roku. Najczęściej, bo aż sześć razy, wygrywały Brazylijki. Polki występowały do tej pory trzykrotnie, ale nigdy nie zakwalifikowały się do finału.
Podobnie jak Liga Światowa, także GP jest imprezą komercyjną. Jednak siatkarki nie zarabiają w niej tak dużych pieniędzy. Triumfator całej imprezy odbierze czek o wartości 200 tysięcy dolarów. Co ciekawe, Brazylijczycy, zwycięzcy tegorocznej Ligi Światowej dostali... milion dolarów).
W zmaganiach GP startuje 12 ekip. Każda drużyna uczestniczy w trzech turniejach. Dla wszystkich zespołów tworzona jest jedna tabela. W turnieju finałowym w chińskim Ningbo (22-26 sierpnia) zagra czołowa piątka oraz gospodarz.
Biało-czerwone zagrają kolejno z USA, Chinami i Rosją (Rzeszów 3-5 sierpnia), Włochami, Chinami i Dominikaną (Hongkong 10-12) oraz Rosją, Japonią i Kazachstanem (Osaka 17-19 ).
<!** reklama left>Obsada turnieju w Rzeszowie będzie bardzo mocna. Rosjanki to aktualne mistrzynie świata, Chinki triumfowały na igrzyskach olimpijskich w Atenach, z kolei Polki to dwukrotne mistrzynie Europy.
Dla „Złotek” będzie to pierwszy poważny test w tym sezonie. Ich dyspozycja jest dla nas sporą niewiadomą. Czy włoskiemu selekcjonerowi, Marco Bonicie udało się wpoić podopiecznym swoją filozofię gry?
- W Rzeszowie ujrzymy inną, lepszą reprezentację Polski - zapewnia menedżer kadry Marek Brandt.
Biało-czerwone trenowały w Szczyrku, a od kilku dni przebywają już w Rzeszowie. W okresie przygotowawczym uczestniczyły dwie siatkarki bydgoskiego Centrostalu: Dominika Leśniewicz i Joanna Kuligowska. Ta ostatnia nie znalazła jednak uznania w oczach selekcjonera i wróciła do Bydgoszczy.
„Domino”, która w lidze występuje na pozycji libero, w kadrze zagra jako przyjmująca. W razie potrzeby Leśniewicz będzie wchodziła do drugiej linii, aby wykonać zagrywkę, a przede wszystkim wzmocnić przyjęcie i obronę w polu.
- To dla mnie nowe wyzwanie. Wiele zależeć będzie od psychiki - nie ukrywa bydgoszczanka.
Polki nie wystąpią w najsilniejszym składzie. Zabraknie m.in. Małgorzaty Glinki, która rok temu zrezygnowała z kadry po konflikcie z ówczesnym trenerem Andrzejem Niemczykiem. Teraz zdecydowała się wrócić. Siatkarka nie jest jeszcze w pełni sił, bo borykała się z kłopotami zdrowotnymi.
Małgorzata Glinka ma być w pełni formy na wrześniowe mistrzostwa Europy.