Mieszkańcy Występu na sołeckim zebraniu mówili o swoich problemach i postawili burmistrzowi Nakła wiele pytań. Odpowiedzi, które usłyszeli, wcale ich nie zadowoliły.
<!** Image 2 align=right alt="Image 114442" sub="Najwięcej pretensji do władz gminy mieszkańcy Występu mieli o stan gminnych dróg, który od wielu lat jest fatalny Fot. Paweł Antonkiewicz
">- Ile wynoszą wpływy z podatków mieszkańców Występu do budżetu gminy? - brzmiało pierwsze pytanie, które później uzupełniono prośbą o informację: ile z tych pieniędzy wraca do Występu? Oba pytania spowodowały dyskusję, między innymi, o kłopotach finansowych i możliwościach gminy.
- Problemem są nasze drogi - w sprawozdaniu podkreślił sołtys, Grzegorz Wegner, a uczestnicy zebrania podawali nazwy ulic czekających na równiarkę, likwidację dziur, utwardzenie i oświetlenie.
- Bardzo dobrze się nam mieszka, ale źle jeździ. Czy gmina mi zapłaci za naprawy samochodu, który ciągle się psuje? Równiarka do nas nie dociera. Kiedy będziemy mieli płaskie drogi? - pytano.
Wrócił, poruszany na poprzednich zebraniach, problem oznakowania ulic. - Przyjeżdżają do mnie przedstawiciele różnych firm i muszę ich do domu prowadzić przez telefon, bo tablica z nazwą ulicy jest, ale w nie tym miejscu, w którym powinna - skarżył się mieszkaniec jednej z ulic.
- Czy w najbliższym czasie możemy się spodziewać drewnianego placu zabaw dla dzieci? – ciekaw był jeden z rodziców.
<!** reklama>Na pytania odpowiadali burmistrz Zenon Grzegorek i jego zastępca, Andrzej Krupiński.
- My musimy widzieć całą gminę, a nie tylko Występ - odpowiadał burmistrz, nawiązując też do pytania o pieniądze z podatków mieszkańców Występu. - Żadnej wsi nie wyróżniamy, najpierw trzeba robić to, co jest najważniejsze dla wszystkich. Kanalizację na Tuwima w Nakle, gdzie woda zalewa ludziom piwnice, drogę w Paterku, żeby pozyskać inwestorów do strefy ekonomicznej. Nie stać nas na więcej, są tacy, którzy na drogi czekają dłużej od was.
- Ta dyskusja staje się bezprzedmiotowa. My swoje, a pan burmistrz mówi, że nie ma pieniędzy! - denerwował się jeden z mieszkańców.
- A co, mam kłamać?! - odpowiadał burmistrz.
Ograniczone możliwości finansowe gminy starał się wytłumaczyć zastępca: - W poprzedniej kadencji gmina mogła przeznaczyć na inwestycje 1,5 miliona złotych. W tym roku wydamy na nie 10 milionów i spłacimy ostatnią ratę zobowiązań zaciągniętych przez poprzedników. Najważniejsza dla wszystkich jest budowa obejścia drogowego centrum Nakła za 40 milionów i basenu za kolejnych 16-17 milionów - mówił.
- Mogę wam w tym roku obiecać oświetlenie na drodze powiatowej, chodnik na Wiejskiej i tablice z nazwami ulic - obiecał burmistrz, co nikogo z zebranych nie zadowoliło.