Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobrana para szantażystów

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
Bezpośrednio po II wojnie światowej w ramach nowych porządków zmierzających do budowy lepszego świata powstały liczne komisje specjalne do tropienia wrogów ustroju.

Bezpośrednio po II wojnie światowej w ramach nowych porządków zmierzających do budowy lepszego świata powstały liczne komisje specjalne do tropienia wrogów ustroju.

Jednym z takich urzędów była Komisja Specjalna do Walki z Nadużyciami. Działała ona w bardzo szerokim zakresie, choć w zasadzie została powołana do pilnowania uczciwości handlowców w świecie, gdzie wszystkiego brakowało. Przed komisją specjalną drżały nogi wielu obywateli, ponieważ posiadała one ogromne uprawnienia, niczym osławiona sowiecka czerezwyczajka.

Mijały lata, rynek się powoli normalizował, a komisja ani myślała o zaprzestaniu czy choćby ograniczeniu działalności. Oskarżano obywateli i za słuchanie „Wolnej Europy”, i za szeptem opowiadane dowcipy o przedstawicielach władzy bądź właściwościach ustroju.

Pan naczelnik i pani naczelnikowa

W 1948 roku inspektorem bydgoskiego oddziału komisji została Gertruda J. Jej mąż, Władysław, dostrzegł w tym znakomitą okazję do wzbogacenia się. Małżonkowie, dostrzegając powszechny strach obywateli przed działaniami komisji, postanowili tę sytuację wykorzystać w najprostszy możliwy sposób. Chodziło o odstępowanie od tzw. służbowych czynności w zamian za określone korzyści.

<!** reklama>

Pierwszą ofiarą małżonków stał się znany wówczas w Bydgoszczy drogerzysta, właściciel sklepu „Alchemia”, Karol S., który w kilku sprawach „podpadł” inspektorom komisji. W zamian za „ukręcenie sprawie łba” przez małżonków J. oferował pani Gertrudzie dwa futra wartości około ćwierć miliona ówczesnych złotych.

Drugi na liście był Jan K., kupiec tekstylny, właściciel firmy „Bon Marche”. Kiedy „podpadł” jednemu z inspektorów komisji, zjawili się u niego Władysław i Gertruda J. Zaprosili kupca do „Arkadii”, gdzie przy filiżance kawy zaproponowali mu wykręcenie się od odpowiedzialności za „drobne” pół miliona złotych. Ponieważ Jan K. nie dysponował taką gotówką, małżonkowie zaspokoili się kuponem materiału wełnianego.

Trzecią ofiarą okazał się kupiec Stanisław U. Dostąpił ona zaszczytu zaproszenia do domu małżonków J., znajdującego się przy ul. Kilińskiego na Bielawkach, gdzie otrzymał propozycję pomocy za nieokreślone na razie honorarium.

Nosił wilk razy kilka

Stanisław U. zawiódł jednak oczekiwania małżonków J. i udał się po spotkaniu na komisariat Milicji Obywatelskiej, gdzie zdał relację ze spotkania. Niebawem Władysław i Gertruda zostali aresztowani.

Ich proces w lutym 1949 roku toczył się, jak informowała prasa, „przy olbrzymim zainteresowaniu społeczeństwa”. Zakończył się skazaniem kobiety na 4 lata pobytu w więzieniu. Władysławowi J. zasądzono karę 3,5 roku pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!