Z dwutygodniowym poślizgiem rozpoczęły się rozgrywki piłkarskiej ekstraklasy. Zespoły, które występują w europejskich pucharach, nie zachwyciły.
Wygrała tylko Wisła, pokonując w Krakowie Polonię Bytom 1:0. Jedyną bramkę zdobył król strzelców poprzedniego sezonu - Paweł Brożek. Goście wcale nie ograniczali się do obrony, mieli swoje szanse, ale ich nie wykorzystali. Trenera Macieja Skorżę zmartwiły urazy Clebera i Piotra Brożka, które stawiają pod znakiem zapytania ich występ przeciwko Barcelonie w Lidze Mistrzów. Wiślacy odlecą do Hiszpanii już w poniedziałek rano.
Powrót po siedmiu latach
Grający w Pucharze UEFA Legia Warszawa i Lech Poznań nie potrafiły pokonać rywali na własnych boiskach. Zawód 15 tys. kibiców sprawili lechici, przegrywając z GKS Bełchatów 2:3. Na ławce trenerskiej gości zasiadł były selekcjoner reprezentacji Polski Paweł Janas, który do ligowej piłki w tej roli wrócił po siedmioletniej przerwie.
Druga, obok Lecha, drużyna w Pucharze UEFA - Legia Warszawa zremisowała na Łazienkowskiej, po ciekawym, pełnym emocji meczu, z przeciwnikiem z Konwiktorskiej - Polonią 2:2. Miały to być 59. derby stolicy, ale według PZPN Polonia kontynuuje tradycję Groclinu Grodzisk Wielkopolski, którego miejsce zajęła w rozgrywkach. Derby były więc trochę sztuczne, a kibice Legii złośliwie przypominali sympatykom “Czarnych Koszul”, że są „z Grodziska”.
<!** reklama>Sobota była wielkim dniem w 63-letniej historii Piasta Gliwice. Piłkarze tego klubu po raz pierwszy zagrali w ekstraklasie, choć nie na swoim stadionie, który nie spełnia wymogów licencyjnych, a na użyczonym obiekcie Odry Wodzisław. Debiut był udany - „gospodarze” wygrali z Cracovią 2:0.
Odra grała w Łodzi
Odra grała w tym czasie w Łodzi z ŁKS. Mecz był marnym widowiskiem, piłkarze nie stworzyli praktycznie żadnej sytuacji podbramkowej, a gole nie padły.
We Wrocławiu, w spotkaniu beniaminków, Śląsk zremisował z Lechią Gdańsk 1:1. Gospodarze, którzy wrócili do ekstraklasy po sześcioletniej przerwie, mieli znacznie więcej okazji do zdobycia bramki, ale szczęście im nie sprzyjało.
Mecze Górnika z Ruchem to na Śląsku wydarzenie dużego kalibru. Można się było o tym przekonać bez przychodzenia na stadion. Wystarczyło spróbować przejechać samochodem w okolicach obiektu Górnika półtorej godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego Wymagało to nie lada cierpliwości. Mimo kilku dobrych sytuacji z obu stron mecz zakończył się remisem 0:0. Oba zespoły kończyły mecz w osłabieniu czerwone kartki otrzymali Maciej Scherfchen i Marko Bajic.
W spotkaniu kończącym weekendową kolejkę Arka Gdynia zremisowała 1:1 (0:0) z Jagiellonią Białystok.(PAP)