Siatkarze Delecty długo grali poniżej własnych i kibiców oczekiwań. Aż tu nagle wygrana za trzy punkty i to z nie byle kim, bo wicemistrzem Polski!
<!** Image 2 alt="Image 160737" sub="Tak atakowała Delecta (na zdjęciu Martin Sopko)... Fot. Dariusz Bloch">Z każdym przegranym meczem oddalała się też strefa 1-6 (po rundzie zasadniczej drużyny z tych miejsc przystąpią do walki o medale). W sobotę w „Łuczniczce” rywalem Delecty był zespół z najbliższego sąsiedztwa w tabeli, wicemistrz Polski, Jastrzębski Węgiel. Bydgoszczanie musieli wygrać i to najlepiej za trzy punkty.
Wcześniej podopieczni Waldemara Wspaniałego nie potrafili uporać się m.in. z beniaminkiem z Kielc. Trener Waldemar Wspaniały spokojnie przyjmował krytykę w mediach i cały czas podkreślał, że problem tkwi w psychice zawodników.
<!** reklama>- W ciągu 3-4 dni podczas treningów nie nauczymy się zbyt wiele. Problem leży bardziej w psychice zawodników - mówił szkoleniowiec bydgoszczan.
Byliśmy i my cierpliwi, czekając na odblokowanie się siatkarzy.
<!** Image 3 alt="Image 160737" sub="...a tak bronił się rękoma i nogami Jastrzębski Węgiel (na zdjęciu libero Paweł Rusek). Fot. Dariusz Bloch">Drużynie Delecty brakowało też szczęścia w poprzednich meczach, w których przegrywali końcówki. Teraz było inaczej, choćby w czwartym secie, gdy Jastrzębski Węgiel prowadził już 22:19 i był bliski doprowadzenia do tie-breaka.
Tym razem szczęście było po naszej stronie, a Delectę do zwycięstwa 3:1 poprowadził słowacki rozgrywający Michał Masny, który odebrał statuetkę dla MVP. A kolejny dobry mecz rozegrał atakujący Grzegorz Szymański (22 pkt).
Powiedzieli po meczu
Grzegorz Łomacz
- Kapitan Jastrzębskiego Węgla: - Na pewno dzisiejszy mecz nie był porywającym widowiskiem. To już drugi z rzędu bardzo ważny dla nas mecz i znów przegrany, gramy po prostu źle, popełniamy zbyt wiele prostych błędów.
Igor Prielożny
- Trener Jastrzębskiego Węgla: - Cóż mogę powiedzieć... Ze statystyk wynika, że praktycznie w każdym elemencie gry przeważaliśmy, a jednak przegraliśmy. Jest to na pewno deprymujące zarówno dla zawodników jak i trenera. To jest nasz największy problem: rozegramy dobre spotkanie, dobrą partię, a jednak nie zdobywamy punktów.
Wojciech Jurkiewicz
- Kapitan Delecty: - Odetchnęliśmy na pewno po tym meczu, to dla nas bardzo cenne zwycięstwo i cenne punkty, dzięki którym utrzymujemy nadal kontakt w tabeli z sześcioma najlepszymi drużynami. Jednak mimo to nie ma powodów do popadania w hurra-optymizm, bo mimo iż dla widzów było to ciekawe i zacięte spotkanie, to jednak patrząc na to czysto siatkarskim okiem był to jednak pojedynek błędów i nierównej gry, więc na pewno jest jeszcze dużo do zrobienia.
Waldemar Wspaniały
- Trener Delecty: - Na odprawie przedmeczowej powiedzieliśmy sobie, że banalnie mówiąc mamy dać z siebie wszystko. Mieliśmy być zdeterminowani, skupieni i cierpliwi i każdy z zawodników miał walczyć - udało się to zrealizować. W meczu z Politechniką przegraliśmy dwie końcówki, które właściwie powinniśmy wygrać, dziś my w tych decydujących momentach byliśmy górą, bo sprzyjało nam szczęście, które nie oszukujmy się, odgrywa dużą rolę. Statystki statystykami, ale na boisku zawodnicy w trudnych momentach muszą podejmować decyzję i albo ten zawodnik zdobywa punkt, albo myli się i punkt zdobywa drużyna przeciwna. Nam akurat dziś mecz się ułożył.