Czy Anwil jest gotowy na mistrzostwo? Dziennikarze odpowiadają: przydałoby się wzmocnienie
Łukasz Cegliński, sport.pl
Anwil na pewno ma kilka składowych, które charakteryzują mistrzowskie zespoły. Najlepszą w lidze obronę, szeroką rotację, widoczną myśl trenerską, nieobliczalnego Jonaha Mathewsa, solidnych obrońców na obwodzie i pod koszem, liderów ze świetnym charakterem do gry zespołowej i rozmów w szatni - mam tu na myśli Kyndalla Dykesa, Szymona Szewczyka i Kamila Łączyńskiego, z naciskiem na tego ostatniego. W tej chwili, biorąc pod uwagę imponującą wygraną ze Stalą, może być postrzegany jako największy kandydat do mistrzostwa.
Ale mimo wszystko w tym momencie wyżej oceniam szanse Stali. Mistrzowie niedawno odpadli z europejskich pucharów i dopiero zaczną się rozkręcać. Zdrowieją, poszerzyli rotację, ich bogactwo w składzie jest większe niż we Włocławku, a Igor Milicić szlifuje obronę. Ona teraz może nie wygląda najlepiej, ale myślę, że na marzec będzie gotowa.