Działo się to przed kilkoma dniami. Zielonogórski policjant Andrzej K. (imię i inicjał fikcyjne) zatrzymał do kontroli kierowcę. Chodziło o drobne wykroczenie drogowe. Kierowca, na co dzień handlowiec, błagał funkcjonariusza o łagodny wymiar kary. Ma już trochę punktów na koncie, dodatkowa wpadka może złamać mu karierę zawodową, a w domu dziatki płaczą...
Tłusta łapówka
Policjant, ludzki chłop, udzielił upomnienia. Uszczęśliwiony kierowca nie myśląc wiele złapał dwie butelki oleju jadalnego, wrzucił policjantowi do samochodu i odjechał.
I zapewne nic by się nie stało, gdyby na policję nie trafiła uprzejma i anonimowa informacja od zaniepokojonego obywatela. Oto widział on jak Andrzej K. przyjmuje korzyść majątkową, czyli krótko mówiąc - łapówkę. Informatora najbardziej bulwersowało to, że policjant ten bywa kierowcą wiceministra spraw wewnętrznych podczas jego wizyt w Lubuskiem.
- Rzeczywiście mamy zgłoszenie, że ten policjant przyjął dwie butelki oleju jadalnego - przyznaje nadkom. Piotr Puchała z zielonogórskiej policji. - Staramy się dotrzeć do głównego świadka zdarzenia, czyli kierowcy, mamy numer rejestracyjny samochodu. Wyjaśniamy, nie chcemy być posądzeni o to, że próbujemy ukręcić łeb sprawie.
Nawet łyżka
Policjanci mówią o sprawie krótko - paranoja. Ich przełożeni nie są równie zdecydowani. Zdaniem zwierzchników, policjant powinien natychmiast poinformować "darczyńcę", że jest to próba przekupstwa i zgłosić fakt ten oficerowi dyżurnemu. Nawet jeśli nie zdążył zwrócić łapówki kierowcy powinien olej oddać dyżurnemu. A teraz ma łapówkę i to tzw. kwalifikowaną.
- Nawet gdyby to była łyżka oleju to i tak byłaby traktowana jak łapówka - dodaje Andrzej Kulesza z lubuskiej Komendy Lubuskiej Policji w Gorzowie Wlkp. - Jeśli te informacje się potwierdzą, funkcjonariuszowi grozi postępowanie dyscyplinarne i zgłoszenie o popełnieniu przestępstwa w prokuraturze. Nawet jeśli ten umorzy śledztwo ze względu na znikomą szkodliwość czynu, policjant odpowie przed przełożonym dyscyplinarnie. Z kolei kierowca będzie odpowiadał za wręczenie łapówki.
Ostatnio policjanci z gorzowskiej komendy miejskiej mieli "rozmówkę" wychowawczą na temat dokarmiania kota. Sąsiadka skarżyła się, że funkcjonariusze "korumpują" zwierzaka, który nie chce wracać do domu. W Międzyrzeczu policjanci zostali upomniani za sprawą skarg miejscowego żebraka, który uznał, że zbyt często jest nagabywany przez funkcjonariuszy...
- To naprawdę gówniana sprawa - mówi o sprawie Andrzeja K. proszący o anonimowość zielonogórski policjant. - Chłopak jest dobrym gliniarzem. Ale teraz to już po nim, w papierach mu nabazgrają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?