Kasia Pieluszka wyjechała na Bali po trzech nieudanych związkach, które trwały łącznie siedem lat. Kobieta przyznaje, że odrzuciła monogamię i ma wielu partnerów seksualnych.
– W pewnym momencie doszłam do wniosku, że monogamia nie jest dla mnie, choć oczywiście zajęło mi to trochę czasu. Na początku pobytu na Bali zakochałam się w surferze z Kalifornii i w mojej głowie pojawiła się wizja szczęśliwego związku do końca życia. Paradoksalnie to, że widzieliśmy się bardzo rzadko, czasem tylko raz w roku, a ja w międzyczasie sypiałam z innymi mężczyznami, uświadomiło mi, że można tak żyć, czuć spełnienie i nie krzywdzić innych osób – opowiadała Pieluszka w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.
Pieluszka ustala reguły już na pierwszym spotkaniu
Kasia Pieluszka już na pierwszych spotkaniach ma informować mężczyzn, że ci nie mogą liczyć na nic poważnego. Większość z nich ma nie mieć nic przeciwko braku wierności ze strony kobiety.
Matka kobiety Beata Mateusiak-Pielucha opowiedziała o tym, jak podchodzi do życia swojej córki.
Jakie jest zdanie posłanki PIS?
Posłanka PiS w rozmowie z „Super Expressem” powiedziała, że stara się zostawiać córce wolność w podejmowaniu wyborów i nie wpływać na jej życie.
– Kasia jest dorosła, ma już 34 lata, nie jest politykiem. Dzieci polityków nie mają łatwo, więc nie chcę, żeby przez pryzmat moich wyborów moje dzieci były oceniane. Dzieci są dla mnie najważniejsze. Moi rodzice tak mnie wychowali, że mogłam dokonywać swoich wyborów i ja też staram się im na to pozwalać – powiedziała gazecie posłanka PiS.
Posłanka jest znana z konserwatywnych poglądów
Beata Mateusiak-Pielucha jest znana z konserwatywnych poglądów. Podczas swojej kampanii wyborczej mówiła, że „tradycyjna rodzina i wiara są gwarantem silnej i wolnej Polski”.
Posłanka w 2016 r. napisała w felietonie, że „ateiści, prawosławni czy muzułmanie powinni podpisywać oświadczenia, że znają i zobowiązują się w pełni respektować polską Konstytucję i wartości uznawane w Polsce za ważne. Niespełnianie tych wymogów powinno być jednoznacznym powodem do deportacji”.
„Napisałam o problemie związanym z zagrożeniem, jakie stanowi coraz większa ilość pracujących i żyjących w Polsce imigrantów, od których, moim zdaniem, należy wymagać poszanowania naszych praw i wartości, jak od każdego gościa, który chce przebywać w naszym domu” – wyjaśniała w późniejszym wpisie Beata Mateusiak-Pielucha.
mac
