Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co wyrośnie z tych pieniędzy?

Marek Fabiszewski, Marcin Karpiński, Tadeusz Nadolski, Krzysztof Wypijewski
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o dotacjach z ratusza na szkolenie dzieci i młodzieży. W sumie z budżetu miasta idzie na ten cel ponad 4 mln zł. Z tego kilkaset tysięcy złotych na dyscypliny drużynowe, o których piszemy dzisiaj.

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o dotacjach z ratusza na szkolenie dzieci i młodzieży. W sumie z budżetu miasta idzie na ten cel ponad 4 mln zł. Z tego kilkaset tysięcy złotych na dyscypliny drużynowe, o których piszemy dzisiaj.

<!** Image 2 alt="Image 166338" sub="Oto sportowy gwiazdozbiór złożony z zawodników, którzy wychowywali (wychowują) się w bydgoskich klubach i osiągają w swoich dyscyplinach znaczące wyniki. Od lewej z góry: Aleksandra Kaja z Artego, Artur Gliszczyński z Astorii, Maciej Dąbrowski z Zawiszy, Ewa Kowalkowska z Pałacu, Dawid Konarski z Delecty i Szymon Woźniak
z Polonii. Czy w najbliższych latach pojawią się kolejni zdolni sportowcy w naszym mieście? Mieście, które co roku przekazuje pokaźne dotacje finansowe na szkolenie dzieci i młodzieży. Fot. Tadeusz Pawłowski, Dariusz Bloch, Tymon Markowski, Jarosław Pabijan">Podstawowe zatem pytanie brzmi: czy te środki są dobrze spożytkowane i czy wychowankowie trafiają później do drużyn seniorskich? Jeśli nie, to jakie są tego przyczyny? Poniżej analiza „Expressu”, oparta na wiodących klubach w Bydgoszczy.

„Asta” wychowankami stoi

Aż 11 z 15 koszykarzy KPSW Astoria zgłoszonych do rozgrywek I ligi jest wychowankami klubu. Swoją karierę przy ul. Królowej Jadwigi zaczynali Mateusz Bierwagen, Przemysław Gierszewski, Artur Gliszczyński, Sebastian Laydych, Adam Szopiński, Dorian Szyttenholm oraz juniorzy i juniorzy starsi - Filip Czyżnielewski, Mikołaj Raczyński, Patryk Rąpalski, Piotr Robak i Wojciech Szafranek. Czterech pozostałych to stranieri, choć jeden - Sebastian Grzesiński - jest również bydgoszczaninem, z tym że jego korzenie sięgają Novum. Radosław Plebanek pochodzi z Torunia, a poprzednio występował w Harmattanie Gniewkowo.

Jedynymi nabytkami w tym sezonie spoza regionu są Łukasz Paul i Igor Trela. Ten pierwszy urodził się w Grodzisku Mazowieckim, szybko jednak znalazł się w OSSM PZKosz. Sopot, a do Bydgoszczy trafił w ubiegłym roku z Sokoła Łańcut. Ten drugi z kolei z rodzinnego Szczecina jako junior przeniósł się do Trefla Sopot po drodze także zaliczając OSSM.

Astoria w swojej historii - oprócz lat, gdy występowała w ekstraklasie - niemal zawsze budowała skład na zawodnikach, którzy tu zaczynali swoje kariery. Taka była strategia władz klubu, ale - nie ukrywajmy – zdeterminowana przede wszystkim ciągłymi problemami finansowymi. Wiadomo - „swoi” są zawsze tańsi.

<!** reklama>

A tak na marginesie. Przez całe dekady, mimo wielu sukcesów w kategoriach kadetów i juniorów „Asty”, tak naprawdę z aktualnie grających koszykarzy karierę (także w reprezentacji) zrobili jedynie Filip Dylewicz (obecnie Trefl) i Michał Chyliński (w poprzednim sezonie Turów Zgorzelec, obecnie leczy kontuzję). Ale oni wcześnie opuścili Bydgoszcz. W latach 90. wyróżniającym się graczem na poziomie ekstraklasy (m.in. Nobiles Włocławek) był Grzegorz Skiba.

Zaciąg Artego

Nieco inaczej sytuacja wygląda w grającym drugi rok w Ford Germaz Ekstraklasie Artego. W poprzednim debiutanckim sezonie zatrzymano większość zawodniczek (w tym cześć wychowanek Basketu 25), które wywalczyły awans z I ligi. Jednak w trakcie sezonu szefowie klubu niezadowoleni z wyników przeprowadzili korekty w składzie. Przed rozpoczęciem rozgrywek 2010/2011 od razu założono, że trzonem drużyny będą Amerykanki.

Z bydgoszczanek pozostała praktycznie jedynie Aleksandra Kaja z Basketu 25, dokąd trafiła z Basketu 67. Jednak ta skrzydłowa niewiele grała i po rozwiązaniu kontraktu, trafiła do ŁKS Łódź. W Bydgoszczy swoje pierwsze kroki na koszykarskich parkietach stawiała urodzona w Inowrocławiu Natalia Mrozińska, ale już pod koniec wieku kadetki przeniosła się do Poznania. Jako juniorka ze Stalowej Woli trafiła ciągle występująca w Artego Sabina Parus. W trakcie meczów ligowych trener Adam Ziemiński sporadycznie korzysta z usług juniorek Basketu 25 - Patrycji Klomfas, Moniki Maj, Magdaleny Palacz, Ilony Płaczkiewicz, Darii Rudzińskiej i Kariny Szybały.

Czekając na nowego „Winiara”

Gdy mówimy siatkówka, Chemik i sukces, to myślimy Michał Winiarski. Ale reprezentant Polski i zawodnik mistrza Polski, PGE Skry Bełchatów, z Bydgoszczy odszedł już bardzo dawno. Czy przez ten czas wychowaliśmy kolejną siatkarską perełkę?

W ubiegłym roku sekcja siatkarska Chemika otrzymała od miasta 100 tys. złotych. Czy te pieniądze są dobrze spożytkowane, czy przekładają się na sportowe sukcesy?

- Od razu wyjaśnijmy, że Delecta nie ma nic do tych pieniędzy, to są pieniadze na szkolenie dzieci i młodzieży w Chemiku. Podstawowe pytanie, to takie, co za te pieniądze chce się osiągnąć - mówi Janusz Zacniewski, menadżer seniorskiego zespołu Delecty. - Jeśli wychować samych wyczynowców, to wiadomo, że nie ma to sensu, ale jeśli nakłonić dzieci i młodzież do uprawiania sportu, to jak najbardziej. Jeśli jeden i drugi chłopak czy dziewczyna, zamiast wystawać na klatce schodowej albo przed blokiem, albo latać z butelką piwa po osiedlu, po szkole idzie na trening, to już jest dobrze. Tam dostanie ostro w kość i wieczorem marzy już tylko o śnie.

A jak daleko z klubu do reprezentacji? - Teraz też mamy tam już swoich zawodników. Wojciech Kozłowski i Dawid Konarski byli w kadrze na MŚ juniorów 2009 w Indiach, a ten pierwszy także rok później na ME w Czechach. Przeważnie reprezentacje młodzieżowe tworzone są na podstawie SMS w Spale, a obaj nie byli nawet w „szkole”. Teraz mamy tam trzech naszych zawodników, to juniorzy Marek Kamiński i Jan Nowakowski oraz kadet Bartosz Filipiak.

Oprócz wspomnianego Winiarskiego, wychowankami Chemika są też Tomasz Wieczorek (grał w Delekcie) i Wojciech Kaźmierczak, który występuje w Zaksie Kędzierzyn-Koźle.

- Po sukcesie juniorów (brąz w MP) klub dostał z ratusza 30 tys. złotych więcej - dodaje J. Zacniewski. - Praca z młodzieżą daje dziś konkretne efekty, bowiem w debiutanckim sezonie Młodej Ligi, zespół Delecty prowadzony przez Krzysztofa Kowalczyka, złożony w większości z brązowych medalistów, zajął 3. miejsce, za Resovią i Skrą. A coraz bliżej zespołu PlusLigi są Wojciech Kozłowski, Łukarz Owczarz i Tomasz Bonisławski.

Pałac - zależy od celu

Z ekstraligowych bydgoskich drużyn, najwięcej zawodniczek, które sportowo ukształtowane zostały w grodzie nad Brdą, ma GCB Centrostal. W wyjściowej szóstce są aż trzy: Ewa Kowalkowska, Joanna Kuligowska (ich pierwszym klubem w karierze był KS Pałac) oraz Monika Naczk (trafiła do nas z Czarnych Słupsk w wieku 16 lat). W meczowej dwunastce jest ponadto Agata Skiba. Ta ostatnia zaczynała w Gostyniu, ale od czterech lat trenuje w Bydgoszczy. Warto też pamiętać, że dwie siatkarki - Joanna Frąckowiak i Michalina Jagodzińska - grają obecnie w innych klubach PlusLigi Kobiet (odpowiednio Aluprof Bielsko i TPS Rumia).

Pałac w latach 2004-2010 zdobył pięć medali mistrzostw Polski juniorek (w tym dwa złote). Czy taki wynik nie powinien skutkować większą liczbą wychowanek w ekipie seniorek?

- Nie zawsze jest tak, że zawodniczka osiąga potem poziom pozwalający grać w ekstraklasie. Niektórym brakuje talentu, innym charakteru - mówi Waldemar Sagan, menedżer GCB Centrostal. - Osobna sprawa, że gdybyśmy mieli mniejsze ambicje i walczyli tylko o utrzymanie, bądź też grali w pierwszej lidze, to wychowanek byłoby więcej. Na zapleczu ekstraklasy występuje przecież kilka zawodniczek wywodzących się z naszego klubu: Justyna Łunkiewicz, Katarzyna Wysocka, Sandra Guzowska, Aleksandra Nowicka oraz Marzena Wilczyńska.

- Jest szansa, że w przyszłym sezonie zwiększymy liczbę wychowanek w naszym zespole - kontynuuje Sagan. - W tym roku naukę w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Sosnowcu kończą Zuzanna Czyżnielewska i Justyna Sosnowska. To reprezentantki Polski w swojej kategorii wiekowej. Być może dołączą do GCB Centrostal.

W Polonii wyciągnęli wnioski

Bydgoska Polonia nie ma w składzie żadnego seniora, który swoją karierę rozpoczynał na Sportowej. Zdaniem wielu kibiców, jest to główna przyczyna spadającej z roku na rok frekwencji na trybunach. Fani narzekają, że nie mają z kim się identyfikować. Trudno się jednak dziwić, skoro przez wiele lat zaniechano szkolenia młodzieży.

Sytuacja zmieniła się dopiero wtedy, gdy na Sportowej pojawił się Jacek Woźniak. To za jego kadencji egzamin na licencję „Ż” zdało aż ośmiu młodych adeptów: Szymon Woźniak, Mikołaj Curyło, Damian Adamczak, Patryk Braun, Mikołaj Drożdżowski, Łukasz Wieliński, Adrian Ojczenasz i Mirosław Konieczny (ten ostatni musiał później zrezygnować z powodów zdrowotnych). W tym roku żużlowy certyfikat uzyskać powinien Karol Jóźwik.

W tym sezonie wszyscy będą jeszcze młodzieżowcami, a dwóch najlepszych wywalczy sobie miejsce w I-ligowym składzie. Obecnie trudno jednak przewidzieć, ilu z nich reprezentować będzie Polonię po ukończeniu 21. roku życia. Pierwszym, który osiągnie wiek seniora, będzie Damian Adamczak (w 2012 roku).

Za wysokie progi

Opiniotwórczy tygodnik „Piłka Nożna” co roku wyszukuje największe polskie talenty. Kilka (kilkanaście) lat temu nie brakowało na tej liście także bydgoszczan. W ostatnich latach próżno ich tam jednak szukać. W ostatnim zestawieniu znalazł się jeden - Damian Rysiewski z Chemika - ale od pewnego czasu broni już barw Arki Gdynia.

A gdzie piłkarze Zawiszy, którzy systematycznie wspinają się po drabince szkoleniowej i przewodzą w rozgrywkach wojewódzkich? Dlaczego nie potrafią się później przebić do pierwszego zespołu?

- Liga juniorów jest tak słaba, że tylko gra w drugim zespole seniorów, występującym obecnie w A klasie, pozwala na podniesienie poziomu i przetarcie się przed walką w drugiej lidze. Juniorzy nie są przygotowani do rywalizacji na takim poziomie - tłumaczy Tomasz Gadziński, trener koordynator grup młodzieżowych w klubie na Gdańskiej. - Kiedyś, gdy istniał makroregion, meczów na dobrym poziomie było więcej. Dlatego swego czasu podjęliśmy decyzję, żeby rywalizować młodszymi rocznikami w wyższych kategoriach wiekowych. To że teraz nie liderujemy we wszystkich ligach, tak jak to miało miejsce niedawno, jest dla nas mało istotne. Odeszliśmy od tabelkomanii.

Kilku wychowanków dostało się do pierwszego zespołu, ale o jego sile decydują tylko nieliczni: Maciej Dąbrowski, Marcin Łukaszewski, Rafał Piętka, Tomasz Szczepan, Paweł Tabaczyński i Jakub Bojas. Ale nie wszyscy z wymienionych zawodników grają w wyjściowej jedenastce. W kolejce są następni. Miejmy nadzieję, że wykorzystają szansę i będą wiodącymi postaciami w kolejnych sezonach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!