Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były taksówkarz wpadł w ręce kolegów po fachu, a potem policjantów. Prawie doszło do samosądu

red
pogotowie reporterskiepostój taksówek plac teatralny
pogotowie reporterskiepostój taksówek plac teatralny Sławomir Kowalski
- Co ci tu, k..., we łbie siedzi?! - taksówkarz trzyma za sweter krępego mężczyznę i tłucze po głowie wyrwanym mu śrubokrętem. Samosąd wisi w powietrzu... W ręce taksówkarzy wpadł „złodziej złotówek”.

Bartodzieje, skrzyżowanie Morskiej i Kołobrzeskiej, około godziny 20.30. Pod stojący u zbiegu ulic drink-bar podjeżdża taksówka. Kierowca wchodzi do środka, auto zostaje na chodniku, tuż przed drzwiami. Po chwili taksówkarz wyskakuje z budynku i dopada starszego, krępego mężczyznę w czarnym swetrze ze śrubokrętem w dłoni, który majstrował przy drzwiach jego taryfy. Zaczyna się szamotanina. Obaj lądują pośrodku jezdni, ten w czarnym swetrze za chwilę już leży. Taksówkarz ciągnie go po jezdni, wyrywa śrubokręt, zaciska sweter przy szyi, nie kryje wściekłości. Krzyki.
[break]
- Co ci tu, k..., we łbie siedzi? - wrzeszczy taksówkarz i uderza mężczyznę śrubokrętem kilka razy w głowę, w ramię. Zjawia się czarny mercedes kombi - też taryfa, parkuje po drugiej stronie ulicy. Kierowca krzyczy, że dzwoni na policję. Szarpanina wciąż trwa, ale ten w swetrze przyciśnięty do bramy posesji przy Kołobrzeskiej nie ma szans...

Policjanci zjawiają się po paru minutach, prowadzą złodzieja do radiowozu. Funkcjonariusz zabiera śrubokręt, wrzucony za płot pobliskiego domu.
Zatrzymany jest świetnie taksówkarzom znany. Niektórzy mówią na niego złodziej złotówek, inni śrubokręt, albo zwyczajnie - skur...el.

To 61-letni Tomasz K., który od co najmniej kilku tygodni krążył po centrum miasta w poszukiwaniu zamkniętych taksówek. - Włamywał się do nich i zabierał tylko drobne monety albo etui na bilon - mówi Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.

- Tej niedzieli włamywał się także na ul. Gdańskiej.

Nie było na niego siły. Taksówkarze sami go zidentyfikowali. W lipcu został złapany, ale dostał tylko dozór policyjny - wyszedł i zaczął robić to samo. Nieoficjalnie wiadomo, że to były taksówkarz. Ile pojazdów zniszczył, trudno powiedziać. - Kogoś, kto się tak zachowuje, można podejrzewać o chorobę psychiczną - mówi Maciej Daszkiewicz.

Tym razem policja będzie wnioskowała o areszt, być może będą także konieczne badania psychiatryczne. Po cichu taksówkarze mówią, że powrót Tomasza K. na ulicę może się dla niego źle skończyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!