https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Były minister skarbu zatrzymany za prywatyzację

rob
Były minister skarbu Emil Wąsacz został w poniedziałek zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

Były minister skarbu Emil Wąsacz został w poniedziałek zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

Prokuratura chce mu postawić zarzut zaniechania urzędniczego podczas prywatyzacji PZU.

<!** reklama left>Rzecznik prokuratury apelacyjnej w Gdańsku Krzysztof Trynka poinformował, że były minister został zatrzymany w związku z podejrzeniami niedopełnienia obowiązków w zakresie ochrony interesów skarbu państwa podczas procesu prywatyzacji PZU. Za taki czyn grozi kara do trzech lat więzienia.

Według opinii międzynarodowej firmy audytorskiej i konsultingowej BDO, są wątpliwości dotyczące wyboru doradcy prywatyzacyjnego - banku ABN Amro - i możliwego konfliktu interesów pomiędzy tym bankiem a Eureko, wybranym w wyniku działania doradcy na inwestora w PZU. Niejasna ma być też ocena oferty Eureko w porównaniu Emil Wąsacz z pozostałymi ofertami. Audytor ma też wątpliwości co do przyjętej ceny nabycia 30 proc. akcji PZU. W listopadzie 1999 r. Ministerstwo Skarbu Państwa sprzedało 30 proc. akcji PZU. Kupującymi były wówczas konsorcjum holenderskiej grupy ubezpieczeniowej - Eureko (kupiło 20 proc. akcji) i BIG BG (dziś Bank Millennium, który kupił 10 proc. akcji).

Wąsacza, który od października 2000 r. jest prezesem giełdowej spółki Stalexport, zatrzymano rano w Dąbrowie Górniczej i przewieziono do Gdańska.

Według Cezarego Grabarczyka (PO), zbieżność zatrzymania Wąsacza z terminem zajęcia się przez Sejm sprawozdaniem z prac komisji śledczej, która w ubiegłej kadencji badała prywatyzację PZU, jest zastanawiająca.

- Wydaje się, że ktoś napisał scenariusz, w którym potrzebne było takie mocne, spektakularne uderzenie - ocenił Grabarczyk.

- Fakt, że oba te wydarzenia mają miejsce w kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi, rodzi wątpliwość, czy to przypadek - stwierdził Grabarczyk.

Były szef Sejmowej Komisji Śledczej ds. PZU Janusz Dobrosz (LPR) uważa, że zatrzymanie Wąsacza potwierdza ustalenia jego komisji.

- Lepiej późno niż wcale - ocenił informację o zatrzymaniu b. ministra.

Jolanta Szymanek-Deresz (SLD) uważa, że zatrzymanie Wąsacza wiąże się z nowymi faktami w śledztwie, które należy jak najszybciej upublicznić. Przypomniała, że raport komisji śledczej ds. PZU nie dawał powodów do zatrzymania Wąsacza. Jej zdaniem, zatrzymanie b. ministra nie ma związku z bieżącą sytuacją polityczną.

Jan Bury (PSL) uważa, że zatrzymanie Wąsacza ma związek z nowymi informacjami zdobytymi przez prokuraturę poza granicami kraju.

Minister, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski nie jest zaskoczony zatrzymaniem Wąsacza. Uważa tę decyzję za słuszną. Zdaniem Gosiewskiego, zaniedbanie Wąsacza polegało na tym, że „zgodził się, popierał i podpisał umowę, która była niekorzystna dla skarbu państwa”.

Wąsacz ma też stanąć przed Trybunałem Stanu za nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU, Domów Towarowych „Centrum” i Telekomunikacji Polskiej, gdy był ministrem.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski