Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bomby opóźniła mgła

Krzysztof Błażejewski
Krzysztof Błażejewski
70 lat temu tuż przed godziną 5 rano Niemcy zaatakowały Polskę. Rozpoczęła się druga wojna światowa.

70 lat temu tuż przed godziną 5 rano Niemcy zaatakowały Polskę. Rozpoczęła się druga wojna światowa.

<!** Image 3 align=right alt="Image 130499" sub="Grudziądz i Chojnice w 1939 roku położone były tuż przy granicy z Niemcami. To tu obawiano się pierwszego ataku hitlerowców / Fot. Archiwum">Pierwsze poranne uderzenia miały miejsce poza naszym regionem. Na Pomorzu Gdańskim zaatakowano Tczew i Chojnice. Dopiero później ruszyło natarcie na Bory Tucholskie i z Prus Wschodnich na Grudziądz, które poprzedził długotrwały ostrzał miasta, prowadzony przez niemiecką artylerię. Około godz. 10 wojska zajmujące pozycje na północ od Grudziądza dostrzegły szykujące się do ataku nieprzyjacielskie oddziały.

Zaatakowali lotnisko

W Bydgoszczy i Toruniu w tym czasie było zupełnie spokojnie. Niemcy, co prawda, planowali naloty na te dwa miasta, by zbombardować przede wszystkim lotniska, mosty i dworce kolejowe, ale z powodu gęstej mgły tego ranka nad Polską atak lotniczy opóźniono.

<!** reklama>Pierwsze samoloty z czarnym krzyżem na skrzydłach nadleciały nad Bydgoszcz tuż po godz. 11. Bomby spadły na opuszczone lotnisko, gdyż wcześniej stacjonujące tu samoloty odleciały na przygotowane lotniska polowe. Po południu nad miastem ponownie zaobserwowano niemieckie aeroplany. Następnego dnia „Dziennik Bydgoski” informował swoich czytelników: „Wczoraj w pierwszym dniu wojny ukazały się w godzinach południowych i popołudniowych pierwsze samoloty wywiadowcze nieprzyjacielskie nad Bydgoszczą. Powitała je nasza artyleria przeciwlotnicza i zorganizowana obrona ludności cywilnej. Wszystkie samoloty częstowano kulami. Gości nieproszonych inaczej się nie wita”. Reporter przyznawał jednak, że choć wielu mieszkańców karnie udało się do schronów, nie wszyscy dostosowali się do zaleceń. „Szereg odłamków pocisków spadło na ulice w różnych punktach miasta. Nie było żadnych ofiar, choć dziecko w pobliżu Fary cudem uniknęło śmierci, kiedy tuż obok spadł odłamek pocisku”. Dziennik, w porozumieniu z komendantem placu, starał się uspokoić bydgoszczan, pisząc, że jednocześnie: „Ruch w mieście prawie normalny. Gdyby nie wystawione przed domami posterunki obrony przeciwlotniczej cywilnej i głuche odgłosy artylerii przeciwlotniczej, chciałoby się rzec, że nic się nie dzieje. Tak samo ludzie chodzili do sklepów i kawiarni, do kina, spotykali się i plotkowali na ulicy”.

Około godziny 13 bombowce pojawiły się nad lotniskiem w Toruniu. Tu sytuacja była inna, gdyż wiele samolotów nie zdążyło przenieść się na lotniska zastępcze. Pierwszy atak był całkowitym zaskoczeniem. Spodziewano się nalotu od północy, tymczasem niemieckie samoloty nadleciały od południa. Dopiero zrzucenie pierwszych bomb uświadomiło zagrożenie. 7 osób z obsługi lotniska zginęło, 30 zostało rannych, rozsypał się hangar. Na szczęście, nie było strat w samolotach. Natychmiast po ustaniu nalotu rozpoczęto ewakuację niektórych maszyn na pobliskie lotnisko polowe Katarzynka, część przemieszczano i maskowano. Około godz. 17 miał miejsce kolejny nalot, który przyniósł dużo większe straty. Zniszczony został m.in. pas startowy. Stacjonujące w Toruniu myśliwce w tym czasie były już w powietrzu i toczyły zacięte walki. Zestrzeliły trzy niemieckie samoloty. Straciliśmy dwa.

Zakaz wypłat z banku

W pierwszym dniu wojny dowództwo Armii „Pomorze”, stacjonujące w Toruniu, przeniesione zostało z koszar na Mokrem do Fortu Kniaziewicza. Mieszkańcy miasta z zadowoleniem przyjęli efekty nadzwyczajnego zarządzenia, na mocy którego na wystawach sklepowych pojawiły się informacje o posiadanych produktach spożywczych oraz ich cenach. Z trudem za to godzili się na zablokowanie na 7 dni wszelkich wypłat w bankach z kont oszczędnościowych. Miało to zapobiec opróżnianiu kont. Na ulicach panował spokój. Reklamowano zapowiadaną na 2 września premierę otwierającą nowy sezon teatralny, „arcydzieło” Rostworowskiego - „Przeprowadzka”.

„My, Polacy, nie mamy powodów obawiać się tej wojny” - pisała pomorska prasa. „Dziś nikt nie jest zupełnie bezpiecznym. Jeżeli my jesteśmy narażeni na naloty nieprzyjacielskie, to Niemcy odczują nasze znacznie bardziej, gdyż olbrzymia ich większość mieszka w gęsto rozsianych, uprzemysłowionych miastach, podczas gdy ludność Polski rozproszona jest po wsiach, na bombardowanie których szkoda drogich bomb”.

Wieczorem głośna eksplozja wstrząsnęła Fordonem. Niemiecka bomba trafiła dokładnie w ładunki wybuchowe, zainstalowane na moście. Środkowe przęsła runęły do wody, skutecznie blokując jakąkolwiek możliwość poruszania się Wisłą.

Kolejne naloty

Drugiego dnia wojny kolejne naloty za cel miały już nie tylko lotniska, ale i dworce. Bomby spadły na Bydgoszcz Główną i Toruń Miasto.

„Bomby spadły w pobliżu torów przy ul. Zygmunta Augusta, niszcząc jeden dom. Na dworcu towarowym zniszczyły część ramp i halę towarową oraz zapaliły cysterny, zawierające materiały pędne. Spadły także na dziedziniec domu na rogu Dworcowej i Unii Lubelskiej. Straty w ludziach wyniosły kilkunastu zabitych żołnierzy i około 10 rannych” - zanotował komendant Miejskiej Straży Pożarnej w Bydgoszczy, Wawrzyniec Wodzimirski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!