https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Boks bez nokautu

Ryszard Warta
Tłuką się aż miło. Zawodnicy bojowi, sekundanci w narożnikach z ręcznikami, a my na widowni. I choć walka dopiero się rozpoczęła, już mieliśmy piękne wymiany ciosów. W takiej właśnie bokserskiej poetyce najlepiej opisuje się dziś relacje pana prezydenta z panem premierem. Lech Kaczyński nie ukrywa niechęci wobec Donalda Tuska. Legendarny już brak gratulacji, żądania przeprosin za nie wiadomo za co, nieobecność podczas exposé - tych afrontów było więcej. Z drugiej strony lider PO nie pozostaje dłużny, często dając do zrozumienia, że prezydent jest przewrażliwiony, że musi ochłonąć. I nie dziwię się, że ten protekcjonalny ton musi irytować, rzeczywiście dość wrażliwego na swym punkcie prezydenta. Po najnowszym zwarciu, wywołanym decyzją o odstąpieniu Polski od blokowania wejścia Rosji do OECD, przyjdą następne.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Tłuką się aż miło. Zawodnicy bojowi, sekundanci w narożnikach z ręcznikami, a my na widowni. I choć walka dopiero się rozpoczęła, już mieliśmy piękne wymiany ciosów. W takiej właśnie bokserskiej poetyce najlepiej opisuje się dziś relacje pana prezydenta z panem premierem. Lech Kaczyński nie ukrywa niechęci wobec Donalda Tuska. Legendarny już brak gratulacji, żądania przeprosin za nie wiadomo za co, nieobecność podczas exposé - tych afrontów było więcej. Z drugiej strony lider PO nie pozostaje dłużny, często dając do zrozumienia, że prezydent jest przewrażliwiony, że musi ochłonąć. I nie dziwię się, że ten protekcjonalny ton musi irytować, rzeczywiście dość wrażliwego na swym punkcie prezydenta. Po najnowszym zwarciu, wywołanym decyzją o odstąpieniu Polski od blokowania wejścia Rosji do OECD, przyjdą następne.

Od razu było jasne, że nie ma co liczyć na jakąś sympatyczną cohabition w stylu francuskim, kiedy prezydentem był socjalista Mitterand, a rządziła prawica z Chirakiem. Jednak wbrew pozorom, wcale nie musi się być tak, że jest źle, a będzie jeszcze gorzej.

Mam nadzieję, że przechodzimy właśnie fazę działań demonstracyjnych. Tusk chce pokazać, że nie da sobie zabrać z rąk ani grama zdobytej wyborczym sukcesem władzy i nie pozwoli na zawłaszczanie kompetencji przez Pałac Prezydencki. Z kolei Lech Kaczyński też musi dać do zrozumienia, że nie ma zamiaru być prezydentem malowanym i będzie twardo egzekwował swoje prawa. Obaj wiedzą, że dziś nie ma szans na rozstrzygający nokaut, więc jest szansa, że za jakiś czas zapanuje zbrojny pokój. Dobre byłoby i to.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski