https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bo zespołowi jakoś nie szło

Jarosław Hejenkowski
Zaczęło się sześć lat temu. Jak wspomina burmistrz Andrzej Brzeziński, wtedy mocno zaangażowany w działalność klubu z Janikowa, zespołowi szło nie tak jak powinno.

Zaczęło się sześć lat temu. Jak wspomina burmistrz Andrzej Brzeziński, wtedy mocno zaangażowany w działalność klubu z Janikowa, zespołowi szło nie tak jak powinno.

<!** Image 2 align=none alt="Image 156470" sub="Akta procesu, który niebawem rozpocznie się w inowrocławskim sądzie, liczą na razie dziesięć tomów / Fot. Jarosław Hejenkowski">- Podejrzewaliśmy, że coś dzieje się z sędziami - zeznał włodarz we wrocławskiej prokuraturze, choć nie pamięta, czy o istnieniu Andrzeja B. (zbieżność inicjałów z burmistrzem Janikowa przypadkowa), który „może pomóc z sędziami” dowiedział się od prezesa Unii Edwarda A. czy jego zastępcy Ewarysta N.

<!** reklama>W każdym razie Andrzej B. był znajomym ówczesnego trenera Unii, Andrzeja W. Za pierwsze korupcyjne ich spotkanie może uchodzić rozmowa w Warszawie.

- B. zaproponował pomoc w dotarciu do sędziów w celu zapewnienia korzystnych wyników - ustalili śledczy.

Trener przedstawił kolegę zwanego dziś „Małym Fryzjerem” działaczom janikowskiego klubu, który miał ambicje awansu do II ligi. Wtedy wszystko poszło już z górki, a mecze zaczęto kupować hurtowo.

Ceny były różne - od 500 złotych ze słabym rywalem po 12 tysięcy złotych z Flotą na własnym boisku. Korupcyjne propozycje dotyczyły zresztą nie tylko spotkań Unii. Próbowano wpływać na wyniki meczów najgroźniejszych rywali klubu. Śledczy doliczyli się łącznie 23 podejrzanych spotkań.

Ustalenia prokuratury są takie, że „Mały Fryzjer” ustalał najpierw wysokość łapówki, później kontaktował się z wiceprezesem Unii, a ten wspólnie z prezesem klubu gromadził pieniądze.

W wielu przypadkach nie jest jasne, czy sędzia wziął łapówkę, ale ustalono, że we wszystkich podejścia do arbitrów próbowano. Zdarzało się bowiem, że sędzia nie odbierał telefonu, albo wynik końcowy był nie taki, jaki zaplanowano sobie w Janikowie.

Większość z 14 oskarżonych w procesie chce dobrowolnie poddać się karze. W tej grupie są byli prezesi oraz trener Unii. Prokurator chce wobec Ewarysta N. - 3 lat więzienia w zawieszeniu oraz 6 tys. zł grzywny. Edward A. może dostać 2,5 roku w zawieszeniu oraz 12 tys. zł grzywny, a trener Andrzej W. - rok i 8 miesięcy oraz 4,5 tys. zł grzywny.

Główny oskarżony, czyli Andrzej B. do winy przyznaje się częściowo. Nie wiadomo jeszcze, kiedy rozpocznie się proces, ale już dziś pewne jest, że jego przebieg zaszokuje piłkarską społeczność na Kujawach.

Ile to kosztowało?

40 tysięcy złotych miało kosztować wygranie barażu z Piastem Gliwice o II ligę w 2005 roku. Unia wygrała u siebie 2:1, ale nie zapłaciła i rewanż przegrała 0:1 tracąc gola po rzucie karnym.

30 tys. zł - kupno barażowego dwumeczu ze Stasiakiem Opoczno rok wcześniej, w którym Unia po 0:0 u siebie przegrała wyjazd 0:2 tracąc gole z karnych.

12 tys. zł zapłacono sędziemu za wygraną 1:0 nad Flotą Świnoujście w maju 2005 r.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski