https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bez rozgrzeszenia dla dłużników funduszu

Małgorzata Oberlan
Zamiast planowanych 27,5 mln zł - o dziesięć więcej. O tyle wzbogaci się w tym roku Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, a z nim regionalna kasa oraz powiatowe i gminne fundusze.

Zamiast planowanych 27,5 mln zł - o dziesięć więcej. O tyle wzbogaci się w tym roku Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska, a z nim regionalna kasa oraz powiatowe i gminne fundusze.

- Do tej pory zbyt łagodnie traktowano niektórych płatników. Zaległe opłaty ulegały przedawnieniu, odsetki umarzano. Tak postępowano wobec części gmin, zakładów pracy i instytucji publicznych, np. szpitali - mówi Zbigniew Sosnowski (PSL), członek Zarządu Województwa odpowiedzialny za ochronę środowiska. - Staliśmy się bardziej restrykcyjni. Skończyliśmy z umorzeniami. W myśl ustawy, firmy same powinny się zgłaszać i regulować należności. Wiele tego nie robi, ale i nikt do nich nie dociera z ponaglaniem. Wystąpiliśmy więc do gmin o szczegółowe wykazy. Będziemy też wyrywkowo kontrolować płatników. Sporo zakładów zapomina, że posiadając na przykład kilka samochodów, niezależnie od profilu działalności, powinny płacić nam za zanieczyszczanie środowiska.

<!** reklama>Efekty ostrego kursu już widać. Rok 2007 WFOŚ zakończy z 38 milionami zł na koncie. Tymczasem według planu poprzedników, czyli ekipy marszałka Waldemara Achramowicza (SLD-PSL), miało ich być 27,5 mln. Faktem jest, że w tym roku wzrosły niektóre opłaty, a także udało się poprawić funkcjonowanie informatycznego programu do ściągania należności. Od tego jednak 10 mln zł funduszowi by nie przybyło. - Pieniądze traciliśmy na skutek różnych dziwnych umorzeń - publicznie powiedział marszałek Piotr Całbecki (PO).

- Jakich konkretnie? Proszę chociaż o jeden przykład - domagał się na ostatniej sesji sejmiku ekswicemarszałek Jan Szopiński (LiD). Usłyszał, że o konkretach będzie mowa po zakończeniu kontroli. Chodzi o wewnętrzny audyt, jaki trwa w Departamencie Środowiska i Geologii Urzędu Marszałkowskiego. I za poprzedniej ekipy, i obecnie kieruje nim Edward Reszkowski, cieszący się opinią fachowca. - Niestety, są sprawy, które podczas tej kontroli musiały nas zaniepokoić - zdradza tylko Sosnowski. Swoich poprzedników winą obarczać nie chce. Byłoby to niezręczne, skoro WFOŚ od lat znajdował się w gestii PSL. W Zarządzie Województwa czuwała nad nim Maria Kurnatowska. Zdaniem speców od audytu, przez długi czas całe marszałkowskie gospodarstwo było słabo nadzorowane. - Kiedy przejmowałem stanowisko, urząd i 70 podległych mu jednostek kontrolował... jeden pracownik. Drugi był na chorobowym - przypomina Alfred Rak, marszałkowski szef kontroli i audytu, który zbudował ekipę kontrolerów.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski