Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez atmosfery do rozmów

Michał Sierek
Michał Sierek
Wznowione po blisko dwóch latach negocjacje rozpoczną się w Stanach Zjednoczonych. Wielu uważa, że to zwykły zabieg piarowski Baracka Obamy.

Wznowione po blisko dwóch latach negocjacje rozpoczną się w Stanach Zjednoczonych. Wielu uważa, że to zwykły zabieg piarowski Baracka Obamy.

Prezydent USA w środę odbędzie osobne spotkania z premierem Izraela, Benjaminem Netanjahu i prezydentem Autonomii Palestyńskiej, Mahmudem Abbasem. Następnego dnia przywódcy obu krajów mają rozpocząć bezpośrednie rozmowy. Cel? Kolejna próba wypracowania planu pokojowego zwaśnionych narodów. Kwestii, które muszą wyjaśnić sobie Palestyńczycy i Izraelczycy, jest mnóstwo. Rozbieżność zdań, jaka miała miejsce do tej pory nie napawa optymizmem.

Rozmowy pokojowe zostały przerwane w grudniu 2008 roku, kiedy Izrael wkroczył do kontrolowanej przez Hamas Strefy Gazy (Hamas nie brał udziału w rozmowach, ale Abbas w proteście jej zerwał). Strefa została oddana Palestyńczykom za rządów Ariela Szarona w 2005 roku. Po wygranych przez Hamas wyborach w 2007 roku, terrorystyczne ugrupowanie przejęło kontrolę nad zamieszkałym przez ponad 1,5 miliona osób terytorium. Władza Mahmuda Abbasa, którego uznają inne kraje, ogranicza się obecnie jedynie do terytorium Zachodniego Brzegu.

To jedna z głównych przyczyn, dla których rozmowy po raz kolejny mogą skończyć się fiaskiem. Hamas już krótko po tym, jak amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton zapowiedziała powrót do rozmów pokojowych, dał do zrozumienia, że ich nie uzna. Szef ugrupowania Chaled Meszal powiedział, że negocjacje są „nieprawomocne”.

- Te negocjacje odbywają się pod przymusem i na wezwanie Amerykanów - stwierdził Meszal. Hamas, który ma zwyczaj mówić w imieniu całego narodu, stwierdził, że jakikolwiek wynik rozmów do niczego nie będzie zobowiązywał Palestyńczyków. <!** reklama>

Radykalne ugrupowanie nie chce nawet zgodzić się na uznanie izraelskiego państwa (mimo że palestyńskie władze robiły już to wielokrotnie). Uznanie przez Palestyńczyków Izraela jako państwa żydowskiego oraz zapewnienie bezpieczeństwa - to główne warunki, bez których Benjamin Netanjahu nie wyobraża sobie negocjacji. Tego drugiego postulatu Abbas nie jest w stanie Izraelczykom w żaden sposób zagwarantować, ponieważ nie może zapobiec odpalaniu rakiet z terytorium Strefy Gazy.

Wydaje się, że obecnie nie ma w ogóle klimatu do rozmów. W sobotę wpływowy izraelski rabin 89-letni Owadia Josef stwierdził w kazaniu, że Palestyńczycy są złem i wielkimi wrogami Izraela, samego Mahmuda Abbasa powinna natomiast dotknąć zaraza. Josef jest przywódcą duchowym Sefardyjskiej Partii Strażników Tory (Szas), która... znajduje się w koalicji rządowej premiera Benjamina Netanjahu. Sam Netanjahu do tej pory również nie zaprezentował się jako główny zwolennik porozumienia z Palestyńczykami. Dość wspomnieć, że w 1998 roku, w odpowiedzi na zamachy bombowe, jego rząd przestał realizować porozumienia z Oslo - będące kamieniem milowym w procesie pokojowym Izraela i Palestyny.

Po co więc Abbas i Netanjahu siadają do rozmów? Dziennik „Financial Times” twierdzi, że to wynik wewnętrznej polityki Stanów Zjednoczonych. Brytyjski dziennik wskazuje, że w listopadzie odbędą się wybory do Kongresu, które będą ważnym sprawdzianem dla Baracka Obamy. „FT” uważa, że prezydent USA, który na polu międzynarodowym nie osiągnął do tej pory zbyt wiele, chce zwyczajnie podreperować swój wizerunek.

 

O to spierają się obie strony.

Podział terytorium - ustalenie granicy jest niezwykle trudne ze względu na pobudowane osiedla żydowskie. Powstały one na terenach, do których roszczenia zgłaszają Palestyńczycy. Izrael od lat buduje kilkusetkilometrowy mur, którego przebieg nie uwzględnia palestyńskich postulatów

4Kwestia uchodźców - w wyniku wojen izraelsko-arabskich ze swoich domów uciekło wielu Palestyńczyków. Obecnie liczbę uchodźców oraz ich rodzin rozsianych, m.in. po Libanie, Syrii, Jordanii i Zachodnim Brzegu ocenia się na 4,7 mln osób. Powrót ich wszystkich na tereny, które obecnie zajmuje Izrael, jest praktycznie niemożliwy. Rozwiązaniem może być wypłacenie odszkodowań.

Status Jerozolimy i miejsc świętych - w Jerozolimie oba narody chcą utworzyć swoją stolicę. Izrael de facto już to zrobił i przeniósł wszystkie najważniejsze instytucje do świętego miasta. ONZ oraz większość państw nie uznaje jednak tego faktu. Na wzgórzu świątynnym znajdują się Ściana Płaczu, meczet Al-Aksa i Kopuła na Skale. Wizyta Ariela Szarona w 2000 r. w tym miejscu była bezpośrednią przyczyną wybuchu II intifady - palestyńskiego powstania.

Bezpieczeństwo i uznanie Izraela - ekstremistyczne ugrupowania nie chcą uznać prawa do istnienia Izraela. Izrael domaga się zaprzestania ataków i bezpieczeństwa dla swoich obywateli. Problem w tym, że Hamas, który może odpalić z terytorium Strefy Gazy rakiety bądź przygotować zamach, nie chce słyszeć o negocjacjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!