Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beata Mikołajczyk: Karierę planuję tylko do Rio

Redakcja
Beata Mikołajczyk już rozpoczęła przygotowania do sezonu olimpijskiego
Beata Mikołajczyk już rozpoczęła przygotowania do sezonu olimpijskiego Dariusz Bloch
Rozmowa z najlepszą polską kajakarką, zawodniczką UKS Kopernik Bydgoszcz, dwukrotną medalistką olimpijską

[break]
Pomimo, że wywalczyła kwalifikacje olimpijskie dla Polski w dwóch konkurencjach w przyszłym roku musi eliminować się o miejsce w reprezentacji.

Jak ocenia Pani dwa czwarte miejsca w K-2 i K-4 500 m półtora miesiąca po mistrzostwach świata w Mediolanie? Po raz pierwszy od 2010 roku zabrakło Pani na podium. Czy wpływ na wyniki mogła mieć kontuzja?
Siedem tygodni przed mistrzostwami świata myślałam, że w ogóle nie pojadę na najważniejszą imprezę w sezonie. Na obozie we włoskim Livigno więzadło oderwało kawałek kości w lewej stopie. Pierwsze diagnozy były traumatyczne: cztery tygodnie w gipsie. Uprosiłam lekarza, aby zamiast pełnego gipsu była tylko częściowa „łódka” i nie na miesiąc tylko na dwa tygodnie. Żal było mi wykonanej ciężkiej pracy w sezonie przedolimpijskim.
Po zdjęciu gipsu chodziłam w ortezie. Kontuzji nie udało mi się wyleczyć do mistrzostw świata, na których startowałam z kuśtykającą nogą. Do dziś nie mam stabilizacji. W Mediolanie przeżywałam chwilę grozy. Pierwszego dnia noga mi spuchła, a drugiego zsiniała. Ten fakt ukrywałam przed trenerem. Wiedział tylko o tym fizjoterapeuta i lekarz. Karolinie Nai, partnerce z dwójki i czwórki powiedziałam, że popłynę nawet jak by mi noga odpadła.
Oceniając wynik sportowy to najważniejsze, że zakwalifikowaliśmy w komplecie osady we wszystkich konkurencjach. Przypomnę, że trener kadry Tomasz Kryk przed mistrzostwami zakładał, że nasze możliwości to 5-6 miejsca.
Trener nie wierzył w kajakarki mogą zdobyć medale?
W sezonie przedolimpijskim selekcjoner bardzo mocno nas obciążał na treningach, żeby móc zmniejszyć intensywność ćwiczeń w sezonie olimpijskim. Nie czułam przy pociągnięciu wiosłem, że moja moc jest mniejsza.
Tydzień po mistrzostwach świata poleciała Pani na rekonesans olimpijski do Rio. Jakie wrażenia?
To były regaty przyjaźni. Startowałam w jedynce na 500 metrów - byłam 3. i dwójce na 500 m z Martą Walczykiewicz - byłyśmy piąte. Zawody nie były o wysoką stawkę, ale nie wypadało pływać w „ogonach”. Nie znałam programu minutowego. Na miejscu okazało się, że w ciągu 3,5 godziny miałam cztery starty. Gdybym wiedziała mocniej potrenowałabym w kraju. Udało się dwukrotnie dobrze popłynąć w finałach, ale kosztowało mnie to sporo sił.
Podczas pobytu zapadła decyzja, że kajakarze na igrzyskach będą zakwaterowani w hotelach pięć kilometrów od toru, a nie w wiosce olimpijskiej oddalonej o 25 kilometrów. To pozwoli zaoszczędzić czas na podróżach. Dzięki temu będziemy mogli więcej odpocząć. Tor olimpijski i infrastruktura logistyczna na jeziorze jest już gotowa. Wiadomo, że będzie wiało z lewej strony, chyba, że staną wzdłuż niego wysokie trybuny. Nie potwierdziły się informacje, że pływają w nim śmieci. Przeszkadzały tylko glony, ale organizatorzy obiecali, że za rok je uprzątną. Podczas pobytu był również czas na zwiedzanie miasta.
Na swoim profilu na portalu społecznościowym napisała Pani przed kilkoma dniami: rozpoczynam nowy sezon. Czy ostatni w mojej karierze...? Przyznam, że te słowa zabrzmiały wyjątkowo smutno. Zapytamy wprost, czy Beata Mikołajczyk za rok po igrzyskach kończy bogatą karierę?
Nie składam, żadnych deklaracji. Skupiam się tylko i wyłącznie na najbliższym sezonie olimpijskim. O tym co będzie po igrzyskach w Rio zadecyduję w zależności od wyniku sportowego, po rozmowie z trenerem kadry Tomaszem Krykiem i lekarzem Andrzejem Rakowskim, któremu jestem wdzięczna za wieloletnią opiekę i wsparcie. W kadrze seniorek pływam od 2002 roku. To 14 sezonów na pełnym obciążeniu. Przez pierwsze dwa lata zaczynałam jeszcze jako juniorka. Organizm już się buntuje i wysyła czytelne sygnały - patrz kontuzje, że potrzebny jest odpoczynek. Czas również pomyśleć o rodzinie (zawodniczka w tym roku kończy 30 lat - dod. autor).
Jest Pani najlepszą polską kajakarką, ale kwalifikacje zdobyła Pani dla kraju, a nie imienną.
Jestem w szkoleniu kadry. W przyszłym roku będę musiała potwierdzić wysoką formę.
Kilka dni temu rozpoczęła Pani przygotowania do sezonu olimpijskiego. Proszę zdradzić Czytelnikom jakie są plany?
Pierwsze dni października trenowałam na miejscu z moim kolegą klubowym z reprezentacji seniorów Dawidem Putto, który przygotowuje się do walki o kwalifikacje olimpijską na 200 m. Codziennie mamy pływanie na wodzie połączone na przemian z bieganiem lub zajęciami na siłowni. W tym miesiącu dwukrotnie będę na dwóch krótkich obozach w Poznaniu. W listopadzie trzytygodniowe zgrupowanie we francuskiej Sabaudii, a w grudniu obóz połączony z nartami we włoskim Livigno. Cały czas ćwiczę w ortezie usztywniającej stopę i jednocześnie korzystam z zabiegów rehabilitacyjnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!