https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aż strach się bać takiej Bydgoszczy

Katarzyna Kaczór
Turystyczne trendy zmieniają się w okamgnieniu. Młodych nie kręci już kawałek starego muru, pragną mocnych wrażeń i takie znajdą nad Brdą.

Turystyczne trendy zmieniają się w okamgnieniu. Młodych nie kręci już kawałek starego muru, pragną mocnych wrażeń i takie znajdą nad Brdą.

<!** Image 2 align=right alt="Image 89594" sub="Park Ludowy w Bydgoszczy pamięta straszną zbrodnię. W tym miejscu z ręki mordercy Stanisława K. w 1975 roku zginęła kobieta Fot. Dariusz Bloch">Żądają historii mrożących krew w żyłach, pragną opowieści z pogranicza dwóch światów. Chcą się bać? Proszę bardzo. Jest zbrodnia, zjawy i śledztwo. Nawet po zmierzchu.

Daria Brodziak założyła firmę turystyczną. Firmę, która zaspokoi najbardziej kapryśnego zwiedzającego. O jej przebogatej ofercie można poczytać na stronie Visite.pl. - Mniejszym grupom proponuję wycieczkę śladami słynnych, bydgoskich morderstw albo spacer z duchami - wyjaśnia Daria Brodziak. - Opracowuję dla nich kryminalną zagadkę, grę, która polega na jak najszybszym ustaleniu sprawcy. Materiału jest sporo. Głośna sprawa, dramatyczna śmierć żony bydgoskiego lekarza. Nie muszę faktycznie udawać się z gośćmi na miejsce zbrodni, wybieram czasem kamienicę podobną do oryginalnej, ale położoną w centrum, na przykład przy Długiej. Tam rozpoczynamy akcję. Co do duchów, czerpię inspirację z legend, choćby z tej o Andżelice, która utopiła się w Brdzie, a teraz pojawia się jako biała postać na Wenecji. I mam w zanadrzu „niesamowite” niespodzianki.

<!** reklama>O zbrodniach można by w Bydgoszczy mówić wiele. W pitawalu, nad którym pracował Jerzy Derenda, prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy, drastycznych scen nie brakuje. Prezes przytacza kilka „kryminałów”. - W latach 1965 - 66 terror siał Stefan R., morderca prostytutek - przypomina prezes. - Na co dzień spokojny i rozmodlony mężczyzna, zabił scyzorykiem dwie kobiety lekkich obyczajów. Ustalono, że był dewiantem. Śmierć kobiet wprawiała go w ekstazę. Zofię Ł. dopadł w lesie gdańskim, koło Niemcza, a Danuta G. zginęła na Piaskach. Przy ul. Długosza zaś, w roku 1960 zginęło dwoje dzieci rodziny Tribler. Morderca, Tadeusz R., nosił w rękawie pręt zawinięty w gazetę. Gdy go wyjmował, ludzie myśleli, że to dokumenty. Jakże się mylili. A morderstwo w parku Ludowym, koło pogotowia? Stanisław K. zabił kobietę, to był maj 1975 roku. Śledztwo się wlokło. Poszła fama, że po mieście krąży wampir...

Sam prezes nie pochwala pomysłu turystyki sensacyjnej, uważa, że bydgoskie zabójstwa są zbyt drastyczne, by je wykorzystywać w celu rozrywkowym. Towarzystwo też stawia na prezentację oryginalną, ale znacznie lżejszego kalibru, pod hasłem „Bydgoszcz za zamkniętymi drzwiami”. Kto pomyślałby, że zwykły śmiertelnik wejdzie kiedyś dzięki staraniom TMMB na teren DAG - Fabrik Bromberg, czyli niemieckiego zakładu produkcji prochu i amunicji, wzniesionego na terenie Zachemu w okresie II wojny światowej?

Sławomir Marcysiak, miejski konserwator zabytków też popiera turystykę „przemysłową”. - Że DAG jest ewenementem na skalę Europy, to wiadomo. Ale jest jeszcze jedno ciekawe miejsce. Ludziom też przypadnie do gustu. Chodzi mi o teren PESY, a konkretnie o „obrotnicę”, czyli olbrzymie koło, z promieniście położonymi torami, na które wjeżdżały spalinowe lokomotywy, aby zmienić tor. Obrotnica jest zadaszona, ma dwa okrągłe wjazdy, wielkie koło się kręci. Proponowaliśmy, żeby były dyrektor teatru, Adam Orzechowski, zaadaptował to miejsca na spektakle, ale przeszkodą był hałas dobiegający z ruchliwej ulicy Zygmunta Augusta. Samo miejsce jest turystycznie kapitalne.

Tam polała się krew

  • 1960 - dramat przy ul. Długosza
  • 1965-66 - zbrodnia na Piaskach i w lesie gdańskim
  • 1969 - morderstwo przy Jagiellońskiej
  • 1974 - zwłoki na torze regatowym przy Witebskiej
  • 1975 - zbrodnia w parku Ludowym
  • 1973 - morderstwo przy ul. Stromej
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski