Jarosław Miłkowski
dziennikarz działu miejskiego w GorzowieGazeta LubuskaGorzów Wlkp.
33 materiały
Dziennikarzem „Gazety Lubuskiej” jestem od jesieni 2010 r. Od początku jestem związany z działem miejskim w Gorzowie. Nie może być jednak inaczej. Ja kocham swoje miasto. Pieszo, rowerem czy innymi środkami lokomocji dotarłem już niemal w każdy zakątek miasta. W swojej pracy zajmuję się nie najważniejszymi sprawami z życia miasta. Jeśli gdzieś powstaje miejska inwestycja, na pewno można mnie przy niej spotkać z aparatem fotograficznym. Słucham też głosów mieszkańców. Często rozmawiam z nimi, gdy dzwonią z problemami czy uwagami. A jeśli ich temat warty jest tego, by zainteresować nim innych mieszkańców, opisuję go w artykułach.
Opisuję nie tylko życie Gorzowa, ale także to, co słychać na żużlowych torach. Spotkać mnie można na stadionach w Polsce oraz Niemczech, Czechach czy Danii.
A prywatnie? Mieszkam w Gorzowie. Oglądam kilkaset filmów rocznie, czytam kilka książek miesięcznie. Lubię jazdę rowerem i spacery, bo gdy wolniej poruszam się po Gorzowie, jestem w stanie więcej zobaczyć.
PLUSWolne krowy miały dostać schronienie, ale... znów nie wyszło
Stado z Ciecierzyc najpierw miało trafić nad Zalew Szczeciński, później do Naczkowa koło Opola. Sprawa krów ciągnie się już pół roku. Szczęśliwego końca nie ma....
PLUSWolne krowy nie tak szybko znajdą nowych właścicieli
Krowy z Ciecierzyc nie trafią nad Zalew Szczeciński, bo chętny do przyjęcia zwierząt się wycofał, a innych wielu nie ma. Pojawił się więc pomysł, by krowy...