Radni mają dziś podjąć decyzję w sprawie budowy galerii handlowej na obrzeżach miasta. Nie chcą jej piloci, bo obiekt ma powstać tuż przy pasie startowym lotniska.
<!** Image 2 align=right alt="Image 88056" sub="Jadąc w kierunku Torunia, galeria znajdowałaby sie po lewej stronie ulicy Toruńskiej. Lotnisko jest po prawej, ale nad planowanym obiektem handlowym samoloty będą się wzbijały i podchodziły do lądowania / Fot. Maciej Piątek/ Archiwum">Lotnicy mają się pojawić na dzisiejszej sesji. Chcą uzmysłowić rajcom, że usytuowanie galerii handlowej w pobliżu linii, wzdłuż której startują i lądują samoloty, nie jest fortunnym pomysłem, a wręcz kuszeniem losu.
- Najbardziej niebezpieczne są starty. Jeżeli pilotowi „padnie” silnik, to nie ma innego wyjścia, jak zamknąć oczy i lecieć prosto na ten budynek, w którym może być przecież kilka tysięcy kupujących ludzi. Jest taka możliwość, bo to przecież strefa podwyższonego ryzyka wypadku – obrazowo opisuje Mirosław Nowicki z Aeroklubu Kujawskiego.
Lotnicy mówią, że powstanie galerii w tak zwanej ścieżce podejścia, będącej rodzajem przestrzennego klina doprowadzającego samoloty do lotniska, byłoby ewenementem na skalę światową. Bo te strefy określa się jako bardzo niebezpieczne i najczęściej zostają one puste. Opinie inowrocławskich pilotów podtrzymuje warszawski Urząd Lotnictwa Cywilnego.
<!** reklama>Nasi piloci boją się jednak siły przebicia inwestora, który chce wybudować obiekt handlowy. Wspominają sytuację ze stojącą obok stacją benzynową, która też powstawała w podobnej strefie, a skończyło się na tym, że zgodę na jej budowę wydano, a ścieżkę podejścia skrócono, choć racjonalnych przesłanek ku temu nie było.
Radni miejscy na temat propozycji budowy galerii i koniecznych zmian w planie zagospodarowania przestrzennego rozmawiali już dwa miesiące temu. Odłożyli jednak decyzję na czerwiec. Ale już w kwietniu widać było, że w koalicji rządzącej większość rajców jest „za”. - Projekt otwiera długą procedurę pod realizację inwestycji jakże ważnej dla naszego miasta – ocenia szefowa komisji budownictwa Grażyna Dziubich.
Także prezydent miasta, Ryszard Brejza, uważa, że nowy obiekt uatrakcyjni Inowrocław.
Z kolei radny lewicy Ryszard Rosiński wietrzy w sprawie nieczyste intencje. Zastanawia się, dlaczego w przypadku inwestycji przy ul. Toruńskiej procedura zakończyła się tak szybko, bo po kilku miesiącach. - Przecież w przypadku innego projektu procedura trwała półtora roku – wraca rajca do pomysłu galerii na Rąbinie.
W Inowrocławiu jest ponad dziesięć wielkich sklepów, głównie spożywczych, ale obiektu rozmiarów galerii handlowej nie ma. W ubiegłym roku zapadła tylko decyzja, aby nanieść zmiany w planach, które będą pozwalały na budowę kompleksu handlowego właśnie na obrzeżach osiedla Rąbin przy ul. Wojska Polskiego.
Z kolei obiekt przy ul. Toruńskiej ma mieć 35 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Jego budowa ma kosztować około 120 milionów złotych. Grunt, na którym miałby powstać, jest prywatny. Dzisiejsza decyzja radnych nie sprawi, że budowa galerii będzie mogła ruszyć.
Większość inowrocławian popiera powstanie dużego obiektu handlowego.
