Agnieszka Radwańska (nr 9) w pojedynku z Yaniną Wickmayer (15) prowadziła 6:1 i 3:0, a potem miała jeszcze trzy piłki meczowe w tie-breaku. Niestety, przegrała. „Łuczniczka”, mamy problem!
<!** Image 2 align=right alt="Image 144632" sub="Pojedynek Marty Domachowskiej
z Kirsten Flipkens „zakończył” mecz Polska - Belgia w „Łuczniczce” Fot. Tadeusz Pawłowski">Pojedynek Isi z Yaniną trwał 2 godz. i 58 min. i była to najdłuższa w historii Pucharu Federacji gra polskiej zawodniczki.
Ta gra, otwierająca niedzielną serię, w którym spotkały się „jedynki” w obydwu ekipach, była bardzo ważna dla przebiegu całego spotkania. Po sobotnich pojedynkach w meczu Polska - Belgia było 1:1. Po przegranej Isi zrobiło się 1:2 i Marta Domachowska, która wyszła później na kort przeciwko Kirtsen Flipkens była pod ścianą. Musiała wygrać z rywalką, żeby debel biało-czerwonych (Klaudia Jans i Alicja Rosolska) miał jeszcze o co grać.
Flipkens, która kończyła sobotni pojedynek z Agnieszką z urazem biodra, przeciwko Marcie wyszła bardzo zdeterminowana. Polka po przegraniu I seta, w drugim wróciła do gry, mimo niekorzystnej sytuacji doprowadziła do tie-breaka, w którym prowadziła 4:2 i 6:4, ale ostatnie przegrała tę partię i mecz. Zarówno Agnieszka, jak i Marta swoje niedzielne tie-breaki przegrały 6-8.
Dziennikarze długo oczekiwali na przybycie Agnieszki na konferencję prasową. Yanina już wywiązała sie ze swoich obowiązków, na korcie trwał też pojedynek Marty z Kirsten, a Isi ani widu, ani słychu. Jak udało nam się ustalić ambitna Agnieszka nie mogła długo pogodzić się z przegraną i ucierpiały na tym w szatni rakiety, a sama zawodniczka musiała obłożyć sobie lodem nadwerężone dłonie i przeguby.
<!** reklama>Pojedynek deblowy był już tylko formalnością. Polki pokonały 6:3, 3:6, 6:1 Sofie Oyen i An-Sophie Mestach, a mecz zakończył się wynikiem, jaki wymarzyła sobie kapitan reprezentacji Belgii Sabine Appelmans, czyli skromnym 3:2.
Spotkanie w „Łuczniczce” miało być świętem tenisa i było. Do bydgoskiej hali zjechało wielu VIP-ów: widzieliśmy m.in. polityków Ryszarda Kalisza i Eugeniusza Kłopotka, a także aktora Karola Strasburgera i reżysera Janusza Zaorskiego.