Bydgoska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie skażonej mąki. Śledczy chcą ustalić okoliczności zatrucia żywności rakotwórczymi mikotoksynami.
<!** reklama right>- Sprawdzamy skąd pochodzi skażenie i kto powinien ponieść konsekwencje - tłumaczy prokurator Janusz Kaczmarek. Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych zlokalizował młyn, w którym mogły rozwinąć się mikotoksyny. - Mieści się w Nakle. Problem w tym, że nie pracuje od końca 2005 r. Mąka mogła być tam więc tylko pakowana, mogło dojść do podszycia się pod producenta lub sfałszowano datę przydatności do spożycia - mówi inspektor Marek Szczygielski. Do tej pory skontrolowano 190 ton mąki. W badanych próbkach nie stwierdzono niebezpiecznych substancji.