Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwyrodnialec wciąż sprytniejszy od policji

am
Gdy wczoraj wczesnym rankiem matka weszła do pokoju córki, zastała puste łóżko. Dziewczyna, ubrana tylko w piżamę, zniknęła. Skrępowaną znaleziono w zaroślach.

Gdy wczoraj wczesnym rankiem matka weszła do pokoju córki, zastała puste łóżko. Dziewczyna, ubrana tylko w piżamę, zniknęła. Skrępowaną znaleziono w zaroślach.

Wcześniej dramat spotkał ją dwukrotnie. - Jej starsza siostra wychodziła do pracy o piątej, wtedy nastolatka jeszcze spała - informuje Małgorzata Złakowska, oficer prasowy KMP. - Kwadrans po szóstej do pokoju weszła matka, aby obudzić ją do szkoły. Łóżko było puste. Policję zawiadomiła około godziny ósmej. Na poszukiwania ruszyli policjanci, strażacy i strażnicy miejscy. Przepytywali koleżanki i kolegów ze szkoły. Nikt nic nie wiedział.

<!** reklama left>Policjanci znaleźli ją ok. godz. 11.30 w zaroślach, kilkaset metrów od domu. Ręce miała z tyłu związane sznurkiem, skrępowane bose nogi. Nie miała zakneblowanych ust, ale nie wzywała pomocy. Została przewieziona do szpitala. Obrażeń nie stwierdzono. Nie wiadomo, w jakich okolicznościach zniknęła z domu, kto dopuścił się tego czynu. Okazało się, że ta sama dziewczyna padła już ofiarą oprawcy. W maju zeszłego roku w centrum Włocławka została wciągnięta do bramy i zgwałcona. Po przebytym wówczas szoku była bojaźliwa, zwykle poruszała się w asyście kogoś z rodziny.

Nie można wykluczyć, że ten sam mężczyzna zaatakował ponownie niemal dokładnie rok później. 7 maja br. o godz. 22 zauważył ją mężczyzna jadący do pracy ul. Chełmicką w Szpetalu Górnym.

Z kilkudziesięciu ran i napisów o charakterze erotycznym, wyciętych na ciele dziewczyny, sączyła się krew. Klęczała przy drodze, miała spętane ręce. Nie wiadomo, kto jej to zrobił. W lipcu prokuratura apelowała do mieszkańców o pomoc. Na razie bez skutku. Wiadomo, że feralnego dnia ok. godz. 18 matka odwiozła ją na przystanek autobusowy na Zawiślu. Stąd miała pojechać do koleżanki. Jednak wsiadła do innego autobusu i dojechała na pętlę w Zarzeczewie. Gdy wracała pieszo, drogę zajechał jej samochód.

Śledczym nie udało się ustalić okoliczności i przebiegu zdarzenia. Wiadomo, że w sprawie przewija się jakiś „Przemek”. W ocenie psychiatry, z uwagi na wstrząsające przeżycia, dziewczyna nie mogła być wówczas przesłuchiwana. Wczoraj także nic nie mówiła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!