Zima zaskoczyła kierowców z Bydgoszczy. Długie kolejki w serwisach wymiany opon

Nie wszyscy pracownicy i właściciele warsztatów mają czas na to, aby zamienić z nami słowo. W jednym z punktów słyszymy tylko, że najbliższe wolne terminy są 10 grudnia. – Muszę wracać do pracy, bo tak naprawdę teraz mamy ciągły ruch, jeden samochód wjeżdża za drugim i nie mamy czasu nawet na przerwę – informuje mechanik.

– Miałem nadzieję, że ludzie pomyślą o wymianie opon wcześniej, na początku listopada, ale jak wyszło teraz, przy pierwszych opadach śniegu, jak co roku wszyscy są nieprzygotowani. Większy ruch zaczął się przed weekendem. Dziś do godziny 13 miałem około czterdziestu telefonów. Na ten tydzień przyjąłem jeszcze 10 aut, ale kolejka właściwie jest na 1,5 tygodnia, do przyszłej środy mamy komplet – mówi Grzegorz Kawecki, właściciel warsztatu samochodowego KAWECKI Auto Naprawa Wulkanizacja.

– Najbliższy wolny termin obecnie to 2 grudnia. Gdy spada pierwszy śnieg, nagle zaczyna się zdecydowanie większe zainteresowanie. Kolejki były co prawda dłuższe wcześniej, ale teraz telefon się urywa – relacjonuje pan Łukasz z warsztatu Car-Man w Fordonie. – Kierowcy czekają na opady, a nie zwracają uwagi na temperaturę. Każda opona ma swoją wytrzymałość. Zimowe powinniśmy zakładać, gdy temperatura spada do 5 stopni – dodaje.

Ceny w warsztatach są różne – zależne m.in. od rozmiaru opon czy rodzaju felg. Średni koszt wymiany mieści się w Bydgoszczy w przedziale od 100 do 130 zł. Są miejsca, gdzie zapłaci się nieco mniej, a w przypadku bardziej nietypowych zamówień lub dodatkowych trudności przy wymianie, trzeba liczyć się z większym kosztem.

– U nas umawiamy aktualnie klientów na wtorek, 29 listopada. Od trzech tygodni mamy znacznie więcej pracy, choć to prawda, że w ostatni czwartek-piątek to zainteresowanie jeszcze bardziej wzrosło – przekazuje pan Tomek, pracownik warsztatu Furgone.

Niektórzy kierowcy, aby nie czekać w maju i październiku na wymianę, decyduje się na wybór opon wielosezonowych. – Jeżeli ludzie robią niewielką liczbę kilometrów, to zdecydowanie widać, że idą w tym kierunku. Na opony wielosezonowe decydują się zwłaszcza w miejskich warunkach – uważa pracownik warsztatu Car-Man.

– Takich klientów jest bardzo mało. Myślę, że to około 5% osób, które trafiają do warsztatu. Ja też odradzam opony wielosezonowe, bo wiadomo, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Nie mówię, że one są złe, bo jest kilku producentów, które mają dobre opony wielosezonowe. Trzeba jednak za nie zapłacić tyle samo co za oponę letnią i zimową. Nie oszukujmy się, o ile latem można przymknąć na to oko, to zimą, na „zimówce” jeździ się zdecydowanie lepiej – stwierdza Kawecki.

Długich kolejek w warsztatach można uniknąć, jeśli wizytę zaplanuje się ze sporym wyprzedzeniem. Biorąc pod uwagę, że co roku taka potrzeba występuje w podobnym okresie, kierowcy mieli czas, aby się przygotować. Zabieganych osób, które z różnych powodów tego nie zrobiły wciąż nie brakuje. Alternatywnym rozwiązaniem może być wezwanie mechaników do siebie i uniknięcie wizyty w warsztacie.

– Drugi raz skorzystałam z opcji wymiany opon mobilnie. Firma przyjechała na parking, gdzie stoi auto i w 15 minut było po wszystkim. Na samą wymianę musiałam poczekać trzy dni, kolejka nie była długa. Zdążyłam idealnie przed pierwszymi opadami śniegu – cieszy się pani Marta z osiedla Bartodzieje.

– Za samą usługę zapłaciłam nieco więcej, bo 130 zł, a nie 100, jak w ubiegłym roku w warsztacie, lecz biorąc pod uwagę komfort i szybkość realizacji, nie uważam, że to zła cena – uzupełnia.