Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdemolowane miejskie drogi w rozwijającym się parku przemysłowym w Bydgoszczy bez szans na naprawę

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
- Ulica jest wąska nieprzystosowana do ciężkiego transportu, a nawierzchnia to prowizorycznie połatana warstwa asfaltu i cała masa niepołatanych dziur. Ulica zbudowana przez Niemców ponad 70 lat temu w czasie funkcjonowania DAG Fabrik Bromberg. Za czasów Zachemu wykonano nową warstwę asfaltową, a za czasów Bydgoskiego Parku zalepia się tylko tymczasowo powstające wszędzie nowe dziury i nic poza tym - opisuje jedną z głównych dróg Bydgoskiego parku Przemysłowo-Technologicznego nasz Czytelnik.
- Ulica jest wąska nieprzystosowana do ciężkiego transportu, a nawierzchnia to prowizorycznie połatana warstwa asfaltu i cała masa niepołatanych dziur. Ulica zbudowana przez Niemców ponad 70 lat temu w czasie funkcjonowania DAG Fabrik Bromberg. Za czasów Zachemu wykonano nową warstwę asfaltową, a za czasów Bydgoskiego Parku zalepia się tylko tymczasowo powstające wszędzie nowe dziury i nic poza tym - opisuje jedną z głównych dróg Bydgoskiego parku Przemysłowo-Technologicznego nasz Czytelnik. Nadesłane
Na razie nie wygląda na to, żeby kupione przez Bydgoszcz drogi na terenie Bydgoskiego parku Przemysłowo Technologicznego zostały wyremontowane. A park się rozwija, ruch jest tu coraz większy - nie tylko ciężarówek, ale pieszych i komunikacji miejskiej.

Zobacz wideo: Na pamiątkę złamania szyfru Enigmy, obchodziliśmy Dzień Kryptologii

od 16 lat

- Ulica Dziatkiewicza nie jest zarządzana przez Bydgoski Park Przemysłowo-Technologiczny - podkreśla Małgorzata Jurek z BPPT, kiedy pytamy o plany remontowe szlaków komunikacyjnych z coraz bardziej rozbudowującym się parku przemysłowy.

Drogi w coraz gorszym stanie

Ich stan z roku na rok się dramatycznie pogarsza.

- To odcinek ulicy, o których chodzi znajduje się pomiędzy ulicami: Bydgoskich Przemysłowców i Wojska Polskiego na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego - opowiada czytelnik. - Stan techniczny jest tak tragiczny, że może ona nosić niechlubne miano najgorszej i najbardziej zaniedbanej ulicy w Bydgoszczy. W tej części Bydgoskiego Paku ulokowały się się duże firmy, w tym tak wiodące jak Panattoni i Kaufland. Co gorsza ta ulica stwarza wielkie zagrożenie wypadku dla poruszających się nią pojazdów i pieszych.

Czytelnik wylicza:

  • ulica jest wąska nieprzystosowana do ciężkiego transportu, a nawierzchnia to prowizorycznie połatana warstwa asfaltu i cała masa niepołatanych dziur. Ulica zbudowana przez Niemców ponad 70 lat temu w czasie funkcjonowania DAG Fabrik Bromberg. Za czasów Zachemu wykonano nową warstwę asfaltową, a za czasów Bydgoskiego Parku zalepia się tylko tymczasowo powstające wszędzie nowe dziury i nic poza tym;
  • Ulicą Dziatkiewicza i częściowo Matuszewskiego kursuje linia nr 84. Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej ograniczył się tylko do postawienia oznakowania pionowego i wysypania żużla lub innego gruzu mającego udawać nawierzchnię przystanku obecnie niektóre przystanki zarośnięte są krzakami i innym zielskiem.
  • O chodnikach można napisać tylko tyle, że ich brak. Krótki odcinek jest tylko w okolicy ronda i to wszystko. Ludzie idący pieszo do pracy i do domu muszą iść po ulicy mijając się z dużymi ciężarówkami!

Nie ma chodników i latarni

- Czy naprawdę Bydgoszczy nie stać na zbudowanie choćby po jednej stronie ulicy chodnika, a nie zmuszanie osób, które chodzą do pracy pieszo lub korzystają z komunikacji miejskiej na codzienne narażanie się na ryzyko wypadku chodząc po ulicy bo nie ma chodnika? - pyta Czytelnik.

Brak oświetlenia, które zostało zdemontowane dwa lata temu przez drogowców. Latarnie pochodziły jeszcze z czasów zakładów Chemicznych Zachem. - Ludzie chodzący do pracy na 6 czy 7 rano idą w całkowitych ciemnościach przyświecając sobie tylko komórkami! To proszenie się o wypadek! - alarmuje Czytelnik. Ulica nie ma odwodnienia, co oznacza powstawanie bajor po deszczach.

Wniosek został odrzucony

- Bydgoski wniosek złożony w V edycji Polskiego Ładu dotyczył rozwoju strefy przemysłowej miasta przez poprawę jakości dróg i dostępności komunikacyjnej do układu drogowego wyższego rzędu, ul. Nowotoruńskiej, ul. Wojska Polskiego, projektowanej drogi ekspresowej S10. Jednocześnie, przez wykonanie niniejszej inwestycji, usprawniony zostałby dojazd do Zakładów Chemicznych Nitrochem. Wartość całego pakietu zadań szacowano na 155 mln zł. Wymagany był przy tym 2-procentowy wkład własny miasta, który miasto było gotowe zabezpieczyć. Bydgoski wniosek spełniał wszystkie wymogi określone na etapie składania wniosków. W tym samym naborze Chełm - 60 tys. mieszkańców - otrzymał prawie 200 mln złotych na drogi - zaznacza Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy.

Jak podkreśla rzeczniczka, rządowe cięcia pozbawiły samorządy możliwości realizacji dużych inwestycji z własnych środków. Tego typu zadania są obecnie zależne od centralnych decyzji. Niestety wiele bydgoskich projektów rząd przekreślił. Pozbawił nas pieniędzy na oczekiwane przez bydgoszczan otwarte kąpieliska, rewitalizację Starego Kanału Bydgoskiego i kompleksową wymianę taboru tramwajowego. Liczyliśmy, że nasz kompleksowy wniosek związany z modernizacją sieci drogowej  (m.in. przebudową południowego odcinka ul. M. Dziatkiewicza i przebudową wiaduktów nad magistralą węglową) w gospodarczym sercu regionu będzie miał więcej szczęścia. Na terenie objętym wnioskiem funkcjonuje kilkadziesiąt dużych firm. Tylko na terenie samego BPPT pracuje ponad 4,6 tysięcy osób.

Powstaje dokumentacja

Marta Stachowiak informuje: - Niestety rząd uznał, że infrastruktura po dawnych zakładach chemicznych nie wymaga remontu. Mimo wszystko, BPPT i ZDMIKP przygotowuje niezbędne dokumentacje, pozwolenia m.in. na rozbudowę infrastruktury drogowej w tej części miasta i będziemy występować w kolejnych „konkursach” o centralne środki na te zadania. Wspólnie z inwestorami zewnętrznymi pracujemy też nad mniejszymi zadaniami np. we współpracy z Zalando modernizowana jest aktualnie ulica Hutnicza oraz powstaje odcinek ul. „Nowołęgnowskiej”.

"Sprytna gra prezydenta"?
Radni opozycji w Bydgoszczy uważają, że takie podejście ma oznaczać, że to rząd decyduje o remontach dróg na dawnym Zachemie. - Wystarczy zauważyć, jak idą inwestycje prezydentowi Bruskiemu w innych miejscach, na przykład na Fordońskiej - mówi Paweł Bokiej, radny PiS. - Mamy program utwardzania dróg, ale środki na niego przeznaczone, nie są wykorzystywane. Rada Miasta przesuwa je. Prezydent składa wnioski do Polskiego Ładu jakby na ostatni moment, nikt tego nie konsultuje... Nie ma rozmów o wsparciu lokalnych polityków, o lobbowaniu. Tak było też z drogami na terenie parku przemysłowego. Z naszego województwa dofinansowanie dostała droga z Inowrocławia do Solca Kujawskiego. Ale za tym pomysłem i wnioskiem lobbowały gminy, działając wspólnie. To jest taka trochę sprytna gra prezydenta, jeżeli otrzyma dofinansowanie, to uda się odciążyć budżet i splendor spłynie na niego, jeżeli nie, to winny jest rząd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo