Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zawiszanie wierzą w awans: - Rywale z Belgii to tacy sami piłkarze jak my

Marek Fabiszewski
Zespół wyprowadza kapitan Wahan Geworgian, za nim bramkarz Grzegorz Sandomierski.
Zespół wyprowadza kapitan Wahan Geworgian, za nim bramkarz Grzegorz Sandomierski. Tomasz Czachorowski
Bydgoscy piłkarze rozegrali trzy oficjalne mecze. Każdy o inną stawkę: o Superpuchar, w Lidze Europy i na inaugurację rozgrywek w ekstraklasie. Jak je oceniają? Mówią o tym kapitan Wahan Geworgian, obecnie nr 1 w bramce Grzegorz Sandomierski i kontuzjowany Wojciech Kaczmarek.

- Każdy z tych meczów miał inną wagę, choć każdy był ważny - tłumaczył „Expressowi” w trakcie popołudniowej poniedziałkowej sesji zdjęciowej Wahan Geworgian, jeden z kilku kapitanów zespołu. - Na początek wygraliśmy z Legią 3:2, co dało nam dużego kopa. Potem pojechaliśmy do Waregem, gdzie przegraliśmy tylko 1:2. W niedzielę znowu wygrana, 2:0 z Koroną, więc nie jest źle. Teraz szykujemy się do rewanżu z Belgami.

- No właśnie, jak ten mecz może wyglądać?

- Po pierwszym meczu już wiemy, że możemy z nimi powalczyć, choć wiemy też, że to dobry zespół. Nam wystarczy 1:0, ale oni nie muszą nawet strzelić gola. Mogą zagrać z kontry, czekając na swoją okazję. Ale nie myślę, żeby patrzyli tylko na to, co my będziemy chcieli zagrać. To nie ta liga, nie ten futbol, żeby grali na remis. My już mamy za sobą trzy mecze, w Belgii liga jeszcze się nie zaczęła, ale to nie będzie żaden handicap dla nas. Oni są już ograni w europejskich pucharach. Zresztą my na to nie patrzymy, chcemy zagrać swoje. Szykuje się na pewno ciekawy mecz. Najważniejsze, żebyśmy nie popełnili takich błędów, jak przy straconych golach w Waregem.

Od tego też zaczęliśmy rozmowę z Grzegorzem Sandomierskim.

- W pierwszym meczu właściwe sami strzeliliście sobie oba gole...

-...ale z Koroną zostało nam to oddane - dodał szybko nowy zawodnik, który jest teraz nr 1 w bramce Zawiszy. - No niestety, taki jest futbol, to gra błędów. Chodzi o to, żeby wyciągać z takich małych niepowodzeń wnioski, uczyć się na własnych błędach.

A jak widzi rewanż z Belgami?

- Szkoda, że nie osiągnęliśmy lepszego wyniku w pierwszym meczu, ale nie uważam, żebyśmy byli na straconej pozycji. Wszystko jest przed nami i wszystko zależy tylko od nas. Rywale to tacy sami piłkarze jak my. Można ich pokonać. Z tych trzech meczów mamy dodatni bilans, więc to jest optymistyczne. No i w każdym z tych meczów strzelaliśmy gole. Z przodu mamy mocną ekipę, wierzę w chłopaków, że coś trafią w czwartek.

Poza grą i treningami jest bramkarz Wojciech Kaczmarek, dotychczasowy nr 1. Niedawno przeszedł operację kolana. Kontuzji nabawił się pod koniec ubiegłego sezonu w starciu z piłkarzem Lechii.

- Do treningów nie wrócę wcześniej, niż w grudniu albo styczniu. Jak tylko mi się zagoi rana - tu zawodnik prezentuje długą bliznę - kładę się na stół drugi raz.

Jak znosi nieobecność w zespole i jak ocenia grę nowego zespołu Zawiszy?

- Pewnie, że chciałbym grać, ale na razie mogę tylko trzymać kciuki za kolegów. W sobotę po raz pierwszy wyszedłem z domu, w niedzielę po raz pierwszy widziałem chłopaków w akcji. Jest dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!