Zapuścił brodę i leczył alternatywnie

Radovan Karadżić, były przywódca Serbów bośniackich, jeden z najbardziej poszukiwanych zbrodniarzy wojennych z okresu wojny w byłej Jugosławii, został aresztowany w Belgradzie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 90647" sub="Radovan Karadżić obecnie i w czasach, gdy rządził Serbią /Fot. Internet">Wiadomość z zadowoleniem przyjęły Unia Europejska, NATO i USA, a w stolicy Bośni i Hercegowiny, Sarajewie, wywołała ona falę radości.

Serbski prokurator Vladimir Vukczević zapowiedział we wtorek, że zgodnie z serbską procedurą 63-letni Karadżić zostanie przekazany do haskiego trybunału ds. zbrodni w byłej Jugosławii.

Jak informowało belgradzkie radio B-92, Karadżić ukrywał się w Belgradzie pod fałszywym nazwiskiem Dragan Dabić, przyjmując w prywatnej przychodni jako specjalista medycyny alternatywnej.

Raszim Ljajić, minister w serbskim rządzie odpowiedzialny za współpracę z trybunałem w Hadze, pokazał dziennikarzom fotografię zatrzymanego. Na zdjęciu nosi on długą białą brodę i długie siwe włosy. Twarz częściowo zasłaniają mu duże okulary. Karadżić został zatrzymany podczas zmiany miejsca pobytu. Przygotowania do akcji trwały dłuższy czas - powiedział Ljajić. Udało się do niego dotrzeć, śledząc grupę osób podejrzanych o przynależność do wspomagającej Karadżicia siatki.

<!** reklama>- Ani pracownicy przychodni, ani ludzie, u których wynajmował mieszkanie w dzielnicy Nowy Belgrad, nie wiedzieli, z kim mają do czynienia - wyjaśnił Vukczević. Poszukiwany przez trybunał haski Karadżić swobodnie pojawiał się na mieście, bywał w miejscach publicznych. Ljajić i Vukczević podkreślili, że nie mogą ujawnić więcej szczegółów akcji, ponieważ trwa rekonstrukcja działań Karadżicia, która może doprowadzić do jeszcze dwóch poszukiwanych.

Podczas przesłuchania Karadżiciowi, który zachowywał milczenie, wręczono akt oskarżenia.

Trybunał haski oskarża go o zbrodnie ludobójstwa podczas 43 miesięcy oblężenia Sarajewa (1992-95) oraz w związku z doprowadzeniem do masakry ok. 8 tys. muzułmanów w Srebrenicy (1995).

Za aresztowanie Karadżicia i wojskowego dowódcy Serbów bośniackich gen. Ratka Mladicia Stany Zjednoczone oferowały 5 mln dolarów. Aresztowanie Karadżicia z zadowoleniem powitała Unia Europejska, NATO i Stany Zjednoczone.

Zatrzymania Karadżicia pogratulował władzom Serbii szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Nazwał to wydarzenie „kolejnym krokiem przybliżającym Serbię do Europy” i wyraził nadzieję, iż „Karadżić będzie sprawiedliwie osądzony i poniesie zasłużoną karę”. Rzecznik NATO w Brukseli określił wydarzenie jako „od dawna oczekiwaną dobrą wiadomość”. Z kolei w oświadczeniu Białego Domu podkreślono, że stanowi ono „hołd pamięci ofiar” wojny w byłej Jugosławii. Richard Holbrooke, amerykański dyplomata, który wynegocjował pokój w Dayton, kończący wojnę w Bośni, powiedział, że aresztowanie Karadżicia to „historyczny dzień”.

Rosja natomiast uznała, że sprawa przekazania byłego dowódcy Serbów bośniackich do haskiego trybunału jest „wewnętrzną sprawą” Serbii.(PAP)