Zamiast sesji - bitwa o Anglię

- Tęsknię za krajem, brakuje mi rodziny, przyjaciół i Bydgoszczy. W tym roku wzięłam drugą „dziekankę”, ale za rok chcę wrócić na uczelnię - zdradza studenka UKW, przebywająca w Anglii.

<!** Image 2 align=right alt="Image 38330" sub="Często młodzi ludzie nad atrakcyjne studia przedkładają pracę zarobkową">Wielu studentów wyjeżdża na Zachód w poszukiwaniu szansy na zarobek, której nie mieli w kraju. Często z zamiarem krótkotrwałego pobytu. Jednak, w miarę jedzenia, apetyt rośnie. Iza Kamińska studiowała polonistykę na UKW. Na trzecim roku wzięła urlop dziekański i wyjechała do Wielkiej Brytanii. - Zakładałam roczny pobyt, jednak minęły już ponad dwa lata. Pracuję w domu opieki i bardzo lubię moją pracę. Ukończyłam college językowy i chcę rozpocząć szkołę pielęgniarską. Na razie nie planuję wrócić na uczelnię w Bydgoszczy - mówi Iza. - Tęsknię za Polską, za moją rodziną, przyjaciółmi i miejscami, które pokochałam w ojczyźnie. Jednak lepszy standard życia, niezależność i samozadowolenie, którego doświadczam w Anglii, są silniejsze od chęci powrotu, przynajmniej przez kilka kolejnych lat - dodaje.

Wiele osób decyduje się na wyjazd zaraz po maturze, przez co uczelnie tracą potencjalnych studentów. A i żacy wyjeżdżają coraz częściej. - Do dziekanatów UKW wpływa jeszcze raz tyle próśb o urlopy dziekańskie niż parę lat temu, na każdym wydziale co najmniej kilka w semestrze. Zmieniły się motywacje studentów. Kiedyś były to przyczyny losowe, rodzinne, nie ekonomiczne. Dziś najczęściej podawanym powodem są zagraniczne wyjazdy zarobkowe - informuje Tomasz Zieliński, rzecznik prasowy UKW. - Studia są dla mnie największą motywacją do powrotu, naprawdę je lubiłam i bardzo chcę skończyć polonistykę. Nie wykluczam jednak, że swoją przyszłość zwiążę z Anglią. Skończyłam kurs językowy i posiadam certyfikat, z którym mogę rozpocząć studia w Wielkiej Brytanii, a to kusząca perspektywa - stwierdza Joanna, studentka polonistyki na UKW. - Moja przyjaciółka Marta wyjechała za granicę. Jest tam już ponad rok i właśnie wzięła kolejny urlop dziekański. Zastanawia się, czy w ogóle wracać do kraju. Oczywiście wolałabym, aby tu była, ale jesteśmy w kontakcie i wierzę, że jeśli jest to prawdziwa przyjaźń, na pewno przetrwa - opowiada Ania Mizerska.