Zakaz wjazdu do centrum korzystny dla biznesu

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Sławomir Bobbe

Zakaz wjazdu do centrum korzystny dla biznesu

Sławomir Bobbe

8 września wprowadzono zakaz ruchu pojazdów na Starym Rynku, ograniczono go też w okolicy. Ale to dopiero początek dobrych zmian w centrum.

- Uważam, że to była bardzo dobra decyzja - o zakazie wjazdu aut na Stary Rynek mówi Paweł Górny ze Stowarzyszenia Społeczny Rzecznik Pieszych. - Bydgoszcz jest jednym z pierwszych miast w Polsce, które wprowadziło taki zakaz. Cel jest oczywisty - stworzenie przyjaznej, estetycznej i bezpieczniej strefy dla pieszych. Nie mam wątpliwości, że skorzysta na tym lokalny biznes. Klienci gastronomii zaczną pojawiać się tu o wiele wcześniej, nawet około ósmej, by na przykład zjeść śniadanie. To ważne, by zrobić to w przyjaznej przestrzeni, bez towarzystwa samochodów.

Niektórzy z trudem zaakceptowali zmiany na Starym Rynku, inni jeszcze z nimi walczą. - Trzeba tu pochwalić straż miejską, która stanowczo egzekwuje wprowadzone przepisy. Uważam, że powinniśmy dać sobie rok na to, by podsumować działanie zakazów. Są głosy, by rozregulować system, zwłaszcza na uliczkach w okolicy Starego Rynku. Niektórzy chcieliby, aby godziny dostaw zmienić, wydłużyć. To zła droga - uważam, że dopiero po roku - gdy zahaczymy też o czas wakacji, będzie można wyciągać wnioski.

- Nowa organizacja ruchu została generalnie bardzo dobrze przyjęta przez bydgoszczan i turystów, czego należało się spodziewać po wynikach szerokich konsultacji poprzedzających zmiany. Ideą zmian było odzyskanie tej przestrzeni dla pieszych i to się udało. Pojawiają się wnioski o drobne korekty w tej organizacji, m.in. dot. godzin funkcjonowania miejsc postojowych - potwierdza Mirosław Kozłowicz, wiceprezydent Bydgoszczy.

Z decyzjami ratusza nie może pogodzić się bydgoska kuria. Niejako broniąc jej interesów o pomoc wojewody poprosili radni Prawa i Sprawiedliwości. Jesteśmy właśnie świadkami biurokratycznej przepychanki między służbami wojewody i urzędu miasta.

Nie może się doczytać

- Przekazana zeskanowana dokumentacja nie jest w pełni czytelna i uniemożliwia prawidłową ocenę stanu faktycznego i prawnego - pisze jeden z dyrektorów UW z upoważnienia wojewody. I prosi o oryginały dokumentów dotyczące obszaru ulicy Farnej.

Część mieszkańców chciałaby, aby strefa piesza była rozszerzana, docelowo na ulice takie jak Dworcowa (tu formalnie piesi, jako że jest to strefa zamieszkania mają pierwszeństwo przed autami, rzeczywistość jest jednak inna).

Zakazy rozszerzone

- Zakazy wjazdu dla aut trzeba rozszerzać, ale trzeba robić to z głową, systemowo. Mamy kilka punktów, które będą się zmieniać, trzeba je będzie na nowo zagospodarować. Tak jest chociażby z placem Teatralnym, placem Wolności czy początkowym fragmentem ulicy Gdańskiej - mówi Paweł Górny.

A jakie plany w tym zakresie ma ratusz?

- Ograniczanie ruchu w centrach miast na rzecz pieszych to dziś powszechny trend - uważa Mirosław Kozłowicz. - Działania w kierunku całkowitego wyłączania z ruchu kolejnych ulic strefy śródmiejskiej muszą iść w parze z inwestycjami w infrastrukturę, która przejmie ruch tranzytowy oraz zapewni odpowiednią alternatywę dla ruchu związanego z zaopatrzeniem mieszkańców i obiektów handlowych.

- Czy możliwe jest wprowadzenie zakazu wjazdów do Śródmieścia przez samochody np. wyposażone w silniki Diesla albo takie, które nie spełniają norm np. EURO 3? - pytamy prezydenta.

- W Polsce przepisy dotyczące stref czystego transportu, zgodnie z ustawą o elektromobilności, wyłączają całkowicie ruch pojazdów z wyjątkiem tych z napędem elektrycznym, wodorowym i napędzanych gazem CNG. Przy obecnej, bardzo małej liczbie tego typu pojazdów, takie działanie jest w tej chwili nie ma sensu – przykładem może być Kraków, gdzie z jedyną w Polsce strefą czystego transportu były ogromne problemy. Wprowadzenie przepisów na podobieństwo tych, które funkcjonują w centrach miast niemieckich – ograniczenie ruchu aut o wysokiej emisji spalin byłoby na obecną chwilę dużo bardziej zasadne, niestety na tę chwilę takich przepisów w Polsce nie mamy - podkreśla Mirosław Kozłowicz.

Sławomir Bobbe

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.