Żaglowcem "žPogoria" w długi rejs

Maciej Gerszewski, uczeń klasy biologiczno-chemicznej XV LO, już na początku listopada rozpocznie żeglarską przygodę razem z 14 kolegami z Polski i 15 z Katalonii.

<!** Image 2 align=right alt="Image 35411" sub="Taki wyjazd to ogromne wyzwanie i marzenie niejednego licealisty. Maciejowi uda się je spełnić">Sposobem na spełnienie marzeń i ambicji okazało się napisanie pracy na temat „Wielcy naukowcy wielkich portów” (opisanie 5 wybitnych postaci z tej dziedziny), przesłanie jej do Centrum Nauki im. Mikołaja Kopernika w Warszawie i ogromna cierpliwość. Informacja i zaproszenie na wyjazd przyszły kilka dni temu i sprawiły całej rodzinie państwa Gerszewskich ogromną radość. - Moja mama przeczytała o tym konkursie w gazecie, opowiedziała mi wszystko, a ja postanowiłem wziąć w nim udział. Pracowałem nad tym cały wrzesień - informuje Maciej Gerszewski, zapalony bydgoski żeglarz. Źródłem wiedzy dla ucznia liceum w Fordonie były książki i Internet, pomoc okazał także nauczyciel historii, który podsunął kilka pomysłów.

<!** reklama left>Rejs to część obchodów Dni Nauki w Katalonii, do których tym razem dołączyła także Polska. Trasa, którą przepłyną „Pogorią” będzie obejmowała trzy miasta: Barcelonę, Tarragonę i Marsylię. Wyprawa ta zwana jest „Szkołą pod żaglami” i odbywa się dwa razy w roku, trwa dwa tygodnie i przez ten czas młodzież uczy się wszystkiego, co związane jest z żeglowaniem, między innymi, nawigacji. Załoga będzie się składała z 30 młodych ludzi, a komunikację między uczestnikami umożliwią nauczyciele języka polskiego oraz hiszpańskiego. Wszyscy na miejscu otrzymają całe wyposażenie, sami muszą sobie zorganizować tylko odzież na sztormy i upały. - Na pewno wezmę ze sobą także aparat fotograficzny, będę robił mnóstwo zdjęć i prowadził dziennik - planuje Maciej Gerszewski. Młody bydgoszczanin uczęszcza także na zajęcia plastyczne, interesuje się malarstwem i informatyką. - Żeglowanie to jednak moja największa pasja już od kilku lat. Zwykle pływamy razem z tatą i bratem na Zalewie Koronowskim, mamy też rodzinę na Mazurach i często wybieramy się właśnie tam - opowiada uczeń XV L.O.