Z posterunkiem jednak czuliśmy się pewniej

Osiedlowi działacze będą domagać się przywrócenia stałego posterunku straży miejskiej. Placówka została zlikwidowana prawie półtora roku temu, podobno bez powodu.

- Nikt tej decyzji z nami nie konsultował. O zniknięciu posterunku straży z ulicy Jesionowej dowiedzieliśmy się niejako pocztą pantoflową - zapewnia Ignacy Kołata, przewodniczący RO Szwederowo. - Byliśmy w szoku. Kiedyś wiedzieliśmy, że strażnik jest na miejscu i zawsze można przyjść zgłosić skargę, a teraz musimy liczyć na patrol, który przecież ma do skontrolowania ogromny teren i nie może zawsze wszędzie być. Na osiedlu żyje 29 tysięcy ludzi. Czujemy się pokrzywdzeni. W związku z tym, że nowa ekipa obejmuje władzę w mieście, rozpoczniemy kampanię na rzecz przywrócenia posterunku. Dotychczasowe monity w ratuszu nie przyniosły efektów. Nie ma odpowiedzi na stos wysłanych listów, zlekceważono petycję podpisaną przez prawie tysiąc osób.

<!** reklama left>Straż miejska i policja uspokajają. Liczba wykroczeń nie wzrosła. - Nasza kontrola jest wręcz dokładniejsza, ponieważ funkcjonariusze, którzy dotąd przebywali w zlikwidowanym obiekcie, teraz patrolują miasto. W razie jakiegokolwiek zdarzenia, alarmowany jest przebywający najbliżej miejsca zdarzenia patrol. Nie działamy na zasadzie pogotowia czy straży pożarnej. Stale kontrolujemy miasto i reagujemy na bieżąco - tłumaczy Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy Straży Miejskiej. - Liczba zgłoszeń z rejonu Szwederowo jest nawet niższa, niż z innych części miasta. Przedwczoraj odebraliśmy 13 takich sygnałów, podczas gdy ze Śródmieścia mieliśmy 24 wezwania. - Skala wykroczeń jest podobna w całym mieście - potwierdza aspirant sztabowy Wiesław Ratajczak, kierownik Rewiru Dzielnicowych KMP Bydgoszcz-Szwederowo. - Interwencje dotyczą kłótni sąsiedzkich, rodzinnych, awantur wywołanych przez osoby nietrzeźwe, gromadzenia się młodzieży, drobnych kradzieży sklepowych - tych odnotowaliśmy ostatnio nieco mniej.