Z Kielc do Zawiszy SA?

Trzy pytania do Piotra Burlikowskiego, dyrektora sportowego

<!** Image 1 align=left alt="Image 38372" >1. Trener Kolportera /Korony Ryszard Wieczorek chwalił Pana w Canal Plus za udane transfery, a Pan chce odejść z Kielc?

Po ponad dwóch latach spędzonych w tym mieście uznałem, że nie mogę żyć dłużej z dala od rodziny, która została w Bydgoszczy. Jestem wdzięczny właścicielowi klubu, Krzysztofowi Klickiemu i prezesowi Wiesławowi Tkaczukowi, lecz będę pracował dla Kolportera tylko do końca roku.

2. Co Pan zostawia po sobie w Kielcach?

Kiedy zacząłem pracować w Kolporterze drużyna była świeżo po awansie do ekstraklasy, rezerwy grały w piątej lidze i klub posiadał osiem drużyn młodzieżowych. Obecnie pierwszy zespół jest na trzecim miejscu w kraju, rezerwy plasują się na drugim miejscu w trzeciej lidze, a grup młodzieżowych jest siedemnaście i do tego trzy dziewczęce. Kolporter stał się liczącym się ośrodkiem w Polsce. O Golańskim, Robaku, Bagnickim, Kaczmarku i Boninie zrobiło się bardzo głośno. Kilku piłkarzy dostało szansę występu w reprezentacji Polski. Młody napastnik Czerkas trafił do angielskiego Queen’s Park Rangers. Na pewno nie zostawiam po sobie spalonej ziemi.

3. Może obejmie pan podobne stanowisko, dyrektora sportowego, w Zawiszy SA, który puka do bram pierwszej ligi?

Nie chcę akurat tego komentować, ale niczego nie można wykluczyć. Z pewnością chcę się dalej realizować na niwie piłki nożnej.