Wzrost wypadków z udziałem rowerzystów w Kujawsko-Pomorskiem. Łamią przepisy i giną

Zobacz wideo: Dron obserwował kierowców na ulicy Wyszyńskiego w Bydgoszczy

- Obserwujemy niepokojące zjawisko. Wielu rowerzystów ignoruje przepisy, a zatrzymani przez nas po popełnieniu wykroczeń, tłumaczą że to nie ich wina. Najgorsze jest jednak to, że zwiększa się liczba wypadków z ich udziałem – mówi kom. Robert Jakubas z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Już w ubiegłym roku nastąpił wzrost (w porównaniu do 2020 r.) wypadków z udziałem rowerzystów – dokładnie o 6,5 proc. Zabitych mieliśmy więcej o 12,5 proc., a rannych o 3,1.

W tym roku (do 29 marca) na kujawsko-pomorskich drogach doszło do 23 wypadków (13 w tym samym okresie roku ubiegłego), co daje prawie 77-procentowy wzrost. Zginęło 3 rowerzystów (1 w ubr.), rany odniosło 18 (11).

Ostatni wypadek w regionie, niestety śmiertelny, wydarzył się 25 marca na drodze krajowej nr 67 w miejscowości miejscowości Kulin, pow. Fabianki. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 45-letni rowerzysta wjechał nagle z pobocza na jezdnię bezpośrednio przed jadącą w tym samym kierunku toyotę. Lekarze nie zdołali uratować jego życia – zmarł w szpitalu. W jego krwi stwierdzono 2,5 promila alkoholu. Kierowca był trzeźwy.

To co dzieje się na drogach wręcz zmusza policjantów do uważniejszego przyjrzenia się problemowi i dlatego wkrótce (dokładnej daty z oczywistych względów nie zdradzamy) w całym województwie odbędzie się akcja „Bezpieczny Rower”. Funkcjonariusze będą zwracać uwagę na wykroczenia popełnianie przez użytkowników jednośladów oraz na te, jakich dopuszczają się wobec nich kierowcy.

- Za stwierdzone wykroczenia będą upomnienia i mandaty, a w sytuacjach, gdy ktoś mandatu nie przyjmie lub spowoduje poważne zagrożenie w ruchu drogowym, sprawy kierowane będą do rozpatrzenia przez sąd – wyjaśnia Robert Jakubas.

Kierowcy są już wyczuleni na niespodziewane manewry rowerzystów i gdy tylko ci pojawiają się w zasięgu wzroku, profilaktycznie trzymają nogę nad pedałem hamulca. Ale czasem i to nie pomaga…

Komisarz przypomina, iż najczęstszym przewinieniem rowerzystów (oraz użytkowników elektrycznych hulajnóg) jest wjeżdżanie na przejścia dla pieszych, co kierowców zmusza często do nagłego hamowania i co wielokrotnie już kończyło się potrąceniem. Tak się dzieje, bowiem jednoślad pojawia się na zebrach o wiele szybciej niż pieszy i kierowca nie spodziewa się tego. Przepis mówi jasno, że rower trzeba przez przejście przeprowadzić.

Podobnie cykliści bardzo często wjeżdżają nagle na przejazdy rowerowe, nawet nie zwalniając przed wykonaniem tego manewru. Owszem, gdy już są na przejeździe, wtedy mają pierwszeństwo, ale w strefie przed krawędzią jezdni – nie.

A trzeba przypomnieć, że miłośnicy jazdy ekologicznej nie mają takich uprawnień jak piesi, którym kierowcy muszą ustępować, gdy tylko widzą ich zamiar wejścia na jezdnię.

Z obserwacji zachowań rowerzystów można wysnuć taki wniosek: bardzo wielu z nich albo nie zna przepisów, albo celowo je ignoruje, uznając że kierowcy i tak są wobec nich pobłażliwi, i jakoś to będzie.

Dorosły rowerzysta nie musi mieć żadnych uprawnień, aby poruszać się drogą publiczną, ale nie zwalnia go od znajomości przepisów i posiadania przy sobie dowodu osobistego. Natomiast młody człowiek w wieku od lat 10 do ukończenia 18. roku życia musi mieć kartę rowerową. Od 14. roku życia może też mieć zamiast karty prawo jazdy kategorii AM (skuter, motorower).