Wykroimy coś dla siebie

Euro 2012 pomoże Bydgoszczy zrealizować inwestycje, o które walczy od dawna. Trzeba tylko wszystko dobrze zaplanować.

Bydgoszcz chce przyciągnąć tysiące kibiców piłkarskich i drużyny biorące udział w turnieju. Jak to zrobić? Pierwszy cel to budowa trasy S5, która połączy Bydgoszcz z autostradą A1. - Nie będziemy wykonywać gwałtownych ruchów, ale na pewno postaramy się wykorzystać tę sytuację, aby przyspieszyć budowę S5 - deklaruje Konstanty Dombrowicz, prezydent Bydgoszczy.

<!** reklama left>Druga sprawa to Port Lotniczy. - Już teraz jesteśmy gotowi na przyjęcie kibiców. Nasze lotnisko jest zaprojektowane na 300-400 tysięcy pasażerów rocznie. W tym roku planujemy przyjąć ich około 200 tysięcy. Naszym atutem jest to, że jesteśmy jednym z tańszych portów lotniczych w Polsce, co wynika z niskich opłat lotniskowych - zachwala Marcin Hydzik, prezes Portu Lotniczego Bydgoszcz. Być może dzięki Euro 2012, spółce uda się szybciej doprowadzić do końca niezbędne inwestycje: wydłużenie pasa startowego, powiększenie płyt postojowych, budowę ogrodzenia.

Kolejnym atutem Bydgoszczy jest baza sportowa na wysokim poziomie. Już za rok ma być zmodernizowany stadion Zawiszy z boiskami treningowymi, parkingiem i dużymi szatniami. - Mamy również dwa czterogwiazdkowe hotele: „Pod Orłem” i „City”, usytuowane bardzo blisko naszych obiektów. Wszystko to, jak również położenie naszego miasta, powinno stanowić zachętę dla reprezentacji piłkarskich, aby właśnie Bydgoszcz wybrać jako bazę treningową. Na pewno taką ofertę złożymy poszczególnym federacjom piłkarskim - mówi Sebastian Chmara, prezes Cywilno-Sportowego Zespołu Sportowego „Zawisza”.

Orędownikiem bydgoskich starań będzie z pewnością Maciej Eckardt, wicemarszałek województwa odpowiedzialny za sprawy sportu. W przyszłym tygodniu zamierza naradzić się ze swymi współpracownikami nad strategią działania. - Konieczne jest występowanie z ofertami wspólnie z władzami miast - twierdzi wicemarszałek.

Szansę dla naszego miasta dostrzega również wojewoda Zbigniew Hoffmann. - Dziesiątki albo i setki tysięcy kibiców będzie przemierzało nasze województwo. Z całą pewnością wielu z nich będzie szukało tańszych niż w Warszawie lub Gdańsku hoteli w naszym regionie. To ogromna szansa dla lokalnych przedsiębiorców, ale także dla samorządów, które przecież skorzystają z olbrzymich pieniędzy, które wydadzą goście mistrzostw Europy - powiedział nam wojewoda.