Wydział inwestycji zapewnia, że brakujące ogrodzenie na placu zabaw pojawi się do końca maja

Placyk działa od miesiąca. Powstał w ramach rewitalizacji nabrzeża Brdy. Brak płotka to niby drobiazg, ale dla rodziców, jak się okazuje, ważna rzecz. Szkoda, że zapomniał o tym projektant, który na etapie planowania miał zapytać przyszłych użytkowników o ich potrzeby i pomysły.

- Podobno ktoś chodził, ale ze mną nie rozmawiał. Trudno upilnować dzieci, zwłaszcza, jak się ma dwójkę. Na jedno człowiek patrzy, a drugie ucieka - mówi Agnieszka Mądra, mama dwóch pociech.

Rodzice ze Śródmieścia napisali w tej sprawie list do ratusza, upominając m.in. urzędników: „Środki na budowę tego placu zabaw pochodzą m.in. z funduszy unijnych, korzystając z nich powinni Państwo szanować te pieniądze...”

- Do końca maja cały plac zostanie ogrodzony, pojawią się też dwie furtki. Uwagi rodziców są słuszne - przyznała w rozmowie z „Expressem” Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Rafała Bruskiego.

Podobno płotkiem zajął się osobiście sam prezydent miasta i wydał odpowiednie polecenia. W tej chwili brak płotka to nie tylko problem bezpieczeństwa dzieci, ale też higieny. Świeży piasek na placu zabaw upodobały sobie psy okoliczne, zamieniając go w ubikację dla czworonogów.(szu)