Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszystkiemu winny interes

Justyna Król
Polacy mają coraz większe wymagania, jeśli chodzi o wino. Nie szukają już tylko tych tanich, ale chcą pójść dalej, wiedzieć więcej, inwestować w jakość. Z sommelierem Dominikiem Hejza* rozmawia Justyna Król.

Nietrudno dostrzec, że sklepy winiarskie wyrastają jak grzyby po deszczu, ale dzisiejszy rynek wina ma wiele działów poza handlowym i dystrybucyjnym...
Tak, to tylko jedna z gałęzi winiarskiego biznesu. W ostatnich latach otwiera się coraz więcej firm, świadczących usługi konsultacyjne i doradcze w zakresie winiarskim, a nawet coaching w tej dziedzinie. Eksperci, zwykle kształcący się za granicami kraju, uczą nas, Polaków, historii i nawyków winiarskich, a chętnych do zgłębiania tej wiedzy stale przybywa. Ogólnie Polacy mają coraz większe wymagania, jeśli chodzi o wino. Nie szukają już tylko tych tanich, ale chcą pójść dalej, wiedzieć więcej, inwestować w jakość. Powstaje coraz więcej kółek i klubów winiarskich, w których regularne spotkania sprzyjają pogłębianiu wiedzy na temat win, jak również są okazją do ich degustowania.

To jednak nie tylko propozycja dla osób indywidualnych, ale też bogata oferta dla biznesu…
Firmy, ceniące sobie elegancję podczas spotkań biznesowych czy nawet imprez, mających zintegrować pracowników, coraz częściej sięgają po niestandardowe rozwiązania. Decydują się już nie tylko na modny od jakiegoś czasu catering win, by mieć pewność, że pracownicy będą mogli skosztować win wysokiej klasy, ale też zamawiają spotkanie z profesjonalnym sommelierem, który opowiada o winie, jego pochodzeniu, regionach winiarskich czy wieczór degustacyjny, podczas którego pracownicy bądź partnerzy biznesowi kosztują kilku gatunków wina, podanego w towarzystwie odpowiednio dopasowanych przystawek.

To prawda, że wino jest dzisiaj drogocenne niczym złoto, także na giełdzie?
Owszem. Istnieje wiele firm zajmujących się inwestowaniem w wino, między innymi maklerskich. Na świecie działają także dwie specjalne giełdy win. Przy inwestycjach w wino stopa zwrotu bywa niemała. Oczywiście mówimy tutaj o inwestycjach długoterminowych (minimum 10 lat) i kwotach powyżej 15 tysięcy złotych. Przykładowo: kupujemy od wybranej z kilkudziesięciu uznanych, francuskich winnic, tzw. grand cru, jedno z win en premiere. Otrzymujemy, dokument potwierdzający zakup wina jeszcze przed jego zabutelkowaniem, następnie wino leżakuje, a po pewnym czasie jest rozlewane do butelek i przechowywane w certyfikowanym magazynie. Z czasem dowiadujemy się, czy jest to wino faktycznie dobre i zarabiamy na tym interesie, bądź też nie.

Takie już wyprodukowane wino trzeba chyba także odpowiednio przechowywać?
Faktycznie, niezwykle istotne w winiarstwie jest samo przechowywanie win. Tutaj spełnione muszą być konkretne parametry. Każde wino ma swoje indywidualne potrzeby, a tylko te certyfikowane, czyli przechowywane we właściwych warunkach, można sprzedawać za naprawdę duże pieniądze. Nasz kraj może już się pochwalić pierwszym hotelem win, certyfikowanym, spełniającym wszystkie normy.

Kto jest największym autorytetem wśród krytyków winiarskich?
Obecnie Robert Parker to guru w tej dziedzinie. Jeżeli on powie, że dany rocznik jest doskonały, możemy być pewni, że zacznie się on sprzedawać na całym świecie niczym ciepłe bułeczki, choć ceny automatycznie pójdą w górę.

Od kilku lat panuje w naszym kraju moda na zakładanie winnic, robienie wina samodzielnie.
Tak, ale to nie tylko sposób na samą produkcję, lecz też doskonała atrakcja turystyczna, z powodzeniem sprawdzająca się podczas firmowych wyjazdów integracyjnych bądź kilkuosobowych podróży biznesowych. Właściciele winnic często prowadzą gospodarstwa agroturystyczne, w których głównym punktem programu są właśnie opowieści winiarskie i poznawanie winnicy od kuchni, czyli swoista podróż po procesie powstawania wina - od nasadzeń, poprzez prezentację narzędzi, po zbiory i ostatecznie degustację powstałych trunków. Z popularnych dziś trendów winiarskich z pewnością warto wspomnieć też o zatrudnianiu tzw. celermanów, czyli w dosłownym tłumaczeniu ludzi z piwnicy. Zamożni, często ceniący wysokiej jakości wino ludzie, zlecają ekspertom, by założyli i prowadzili dla nich piwnicę winną. Taki celerman ma za zadanie dbałość o to, by jego zleceniodawca
zawsze mógł liczyć na swoje ulubione gatunki i roczniki.

Czy winny interes to przyszłościowy kierunek w biznesie?
O ile import win bywa skomplikowany (nie bez powodu mamy tylko kilku importerów w naszym województwie), a handel nimi w wersji tradycyjnej średnio opłacalny, o tyle łączenie go z usługami jest strzałem w dziesiątkę. W tym zakresie na naszym rynku można być jeszcze bardzo konkurencyjnym. Kluczem do sukcesu są jednak prawdziwi specjaliści, a tych mamy w Polsce niewielu. Warto więc poszerzać horyzonty w tym zakresie, wyjeżdżać na Zachód, by tam uczyć się od najlepszych i zdobywać wiedzę, odpowiednie certyfikaty, takie jak kilkustopniowy Wine And Spirit Education Trust. Prawda jednak jest też taka, że ludzie, którzy stają się ekspertami w tej dziedzinie poza Polską, rzadko do nas wracają, obsługując wysokiej klasy hotele czy statki rejsowe na całym świecie.

*Dominik Hejza

od 10 lat pracuje w branży alkoholi,
od 8 lat w winiarstwie, jako sprzedawca,
importer, sommelier, doradca klienta,
obecnie jest specjalistą ds. alkoholi
w bydgoskich sklepach Piotr i Paweł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!