Wszystkiemu winna była pogoda

W czwartek karetki słychać było do późnego wieczora. Pojawiały się przypuszczenia, że doszło do kolejnych wypadków. Na szczęście, nie było tak źle.

W czwartek rano w okolicach Żnina padał deszcz ze śniegiem i w ciągu kilku minut doszło tam do kilku groźnych wypadków. Jeden okazał się tragiczny w skutkach. W wyniku zderzenia mikrobusu z ciężarówką zginęły cztery osoby. Wszystkiemu winna była pogoda.

Rowerzyści byli trzeźwi

Od godzin popołudniowych policja w Żninie nie odnotowała już żadnych żadnych wypadków lub innych zdarzeń związanych z nagłym atakiem zimy. Jak informuje policja, doszło jedynie do kilku awantur domowych, wymagających interwencji funkcjonariuszy.

<!** reklama left>- Nie było nawet nietrzeźwych rowerzystów - mówi komisarz Artur Krajewski, naczelnik sekcji prewencji i ruchu drogowego żnińskiej KPP.

Spokojne popołudnie mieli też strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Żninie. Nie było nawet przypadków zalania piwnic czy podtopień. Choć wydawałoby się, że może do tego dojść, po tym jak w ciągu kilku godzin spadło na Żnin około dziesięciu centymetrów śniegu.

- U nas był spokój - informuje Sławomir Ryś, rzecznik KP PSP w Żninie.

Za to sygnał karetki było można usłyszeć do późnego wieczora. Ratownicy mieli pełne ręce roboty. Jak dowiedzieliśmy się w pogotowiu Pałuckiego Centrum Zdrowia, w czwartek karetki najczęściej wyjeżdżały do stłuczek i wypadków. Na tym się jednak nie skończyło.

Poczuli się źle

-Wiele osób skarżyło się na duszności, bóle w klatce piersiowej, częste były również przypadki zasłabnięć - usłyszeliśmy od dyżurnego pogotowia Pałuckiego Centrum Zdrowia. Zdaniem lekarzy, przyczyną tych dolegliwości także był wiosenny atak zimy.