Wojna graniczna raz jeszcze?

Gminy sąsiadujące z Bydgoszczą świętują zwycięstwo, ale duży sąsiad nie daje za wygraną. Procedura zmiany granic ruszy od nowa.

Przypomnijmy - w ubiegłym roku radni Bydgoszczy podjęli decyzję o przesunięciu granic miasta kosztem trzech ościennych gmin: Białych Błot, Osielska i Sicienka. Uchwały sprzeciwiające się zmianom podjęły tamtejsze rady, swoje weto postawiły też społeczności lokalne w przeprowadzonych konsultacjach.

<!** reklama left>Małe gminy zmobilizowały wszystkie siły, odbyła się nawet pikieta pod Urzędem Wojewódzkim. Władze Bydgoszczy złożyły wniosek w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, a jednocześnie pod naciskiem opinii publicznej zasiadły z sąsiadami do rozmów. Wypracowano kompromisowe rozwiązanie, ale MSWiA nie wzięło już go pod uwagę oddalając wniosek Bydgoszczy.

Aby uczcić zwycięstwo, 23 września w Sicienku obrońcy granic spotkali się na festynie. Były poczęstunek, okolicznościowe wystąpienia. Ale to jeszcze nie koniec batalii. Bydgoszcz przygotowuje ponowny wniosek o zmianę granic. Nie wiadomo jednak, czy uwzględnia on zawarty kompromis. W sierpniu o jego uchyleniu zdecydowała rada gminy Białe Błota.

- O szczegółach poinformujemy, kiedy zbierzemy wszystkie materiały. Zmiana granic jest bardzo ważna dla rozwoju miasta i regionu - mówi Beata Kokoszczyńska, rzeczniczka prasowa prezydenta Konstantego Dombrowicza. Bydgoszczy zależy na terenach, na których znajduje się lotnisko, stawy infiltracyjne, obszary leśne w pobliżu Miedzynia i Smukały oraz kilka budynków na Osowej Górze. Chodzi o możliwość ich wykorzystania przy planowanych inwestycjach.

Wójt Sicienka Jan Wach uważa, że wniosek Bydgoszczy nie ma sensu. - Procedura dobiegła końca i teraz trzeba rozpoczynać wszystko od nowa. Nie ma takiej możliwości, żeby władze miasta zdążyły przed wyborami samorządowymi - mówi wójt.