https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Władza kontra pretendenci

Sławomir Bobbe
Największe partie odpuszczają sobie bezpośrednie wybory na burmistrzów i wójtów w powiecie bydgoskim. Liczą na zawiązanie koalicji lub będą wspierać kandydatów po cichu.

Największe partie odpuszczają sobie bezpośrednie wybory na burmistrzów i wójtów w powiecie bydgoskim. Liczą na zawiązanie koalicji lub będą wspierać kandydatów po cichu.

W Bydgoszczy jeszcze nigdy w historii nie udało się wypromować na prezydenta kandydata obywatelskiego, tu pełną pulę zgarniają partie polityczne. Odwrotna sytuacja jest w powiecie. Tam partie działają dyskretnie, wspierają listy obywatelskie albo się w ogóle nie wystawiają.

W Koronowie partyjnie

Wyjątkiem jest Koronowo. Tu o fotel burmistrza będzie bić się Stanisław Gliszczyński, obecny burmistrz, a także kandydaci PO Sławomir Marszelski i PiS Beata Adamowicz.

<!** reklama>W wyborczej zabawie na lokalnym portalu koronowo.net faworytem jest urzędujący burmistrz Stanisław Gliszczyński (40,8 proc. głosów), przed Sławomirem Marszelskim (37,2 proc.) i Beatą Adamowicz (22 proc.). Głos oddało ponad 5 tysięcy osób.

16 lat w Osielsku

Ciekawie będzie w Osielsku, gdzie pojawił się kandydat, który może namieszać Wojciechowi Sypniewskiemu, wieloletniemu wójtowi. To wystawiony przez PO Ireneusz Rzadkiewicz, absolwent Wojskowej Akademii Technicznej.

- Platforma w poprzednich wyborach zdobyła w gminie 78-proc. poparcie. To dobra okazja, by zmienić władzę, która trwa tu już 16 lat - zauważa Alicja Araszkiewicz, działaczka PO z Osielska. PO wierzy w sukces, bo choć gmina jest jedną z bogatszych w Polsce, to - zdaniem działaczy - nie jest to zasługa wójta. - Gmina jest bogata, bo płacimy wysokie podatki - uważa Alicja Araszkiewicz.

- Po 20 latach pracy odchodzę, nie będę ubiegał się o reelekcję - mówi Zbigniew Łuczak, wójt Dąbrowy Chełmińskiej.

W jego gminie kandydatów nie wystawiła PO, SLD, PiS i PSL. Czyżby nie było chętnych na to stanowisko?

- Nie dziwię się, że partie zrezygnowały u nas z wystawienia kandydatów na wójta, bo nie mają kogo. Pojawią się komitety obywatelskie. Jestem przekonany, że ktokolwiek wygra, będzie dobrze pracował dla gminy, my się wszyscy znamy, więc wiem, co mówię - uważa wójt.

- Nie wystawimy w żadnej gminie powiatu swoich kandydatów na wójtów i burmistrzów. Powiat bydgoski to specyficzne miejsce, gdzie więcej jest przemysłu, a mniej rolnictwa. Wystawimy za to swoje listy do rad, będziemy też wspierać też komitety kandydatów - zapowiada Ewa Mes z PSL.

Bez szyldu też dobrze

- Powiat to takie miejsce, gdzie partyjne szyldy nie muszą być widoczne. To dobra okazja do wchodzenia w koalicje czy popierania kandydatów w drugiej turze - mówi Ireneusz Nitkiewicz z SLD. - Gdy gospodarz gminy jest sprawdzony, czasem nie warto wystawiać swojego kandydata. Może być tak, że nie wygra, a osłabi samorządowca na tyle, że władzę w gminie przejmie prawica.

Można tylko poprzeć

To, że nie warto na siłę wystawiać partyjnych kandydatów, potwierdza Łukasz Schreiber z PiS. - Koncentrujemy się na listach wyborczych do gminnych rad. Poparcie PiS w gminie może zyskać kandydat na wójta, który nie jest członkiem partii, ale ma podobne poglądy.

Bez względu na to czy i kogo zarejestrują partie, pretendenci będą musieli zmierzyć się z obecną władzą samorządową, w wyborach wystartuje bowiem wójt Jan Wach z Sicienka, Katarzyna Kirstein-Piotrowska z Białych Błot, Wojciech Oskwarek z Nowej Wsi Wielkiej, a także Antoni Nawrocki, burmistrz Solca Kujawskiego.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski