- Kto dzwoni? Znowu ta S.? Niech ona mnie nie wk... - tak na telefon w sprawie przemocy domowej zareagowała policjantka z komisariatu w bydgoskim Fordonie. Słyszał to nasz reporter.
Poniedziałkowy wieczór. Do naszego reportera dzwoni Irena S. - Mój były mąż mnie goni. Właśnie wyszedł z aresztu. Uciekłam mu. Co ja mam robić? - płacze. Stał pod drzwiami ich mieszkania. Zdążyła uciec. Na policję już dzwoniła, ale było zajęte.
Jakiś czas później. Kobieta jest roztrzęsiona... - Zabrali go. I co z tego? Boję się, że wróci w nocy albo rano. Dłużej tego nie wytrzymam. Wezmę proszki i się otruję... - krzyczy, szlochając.
Mundurowe emocje
Dzwonimy do dyżurnego komisariatu policji w Fordonie. - Patrol już tam był - dziwi się dyżurny. Na stronie pyta kogoś trzeciego: - Byliście u S.? W tle słychać oburzony kobiecy głos (to policjantka, która brała udział w interwencji): To S. dzwoni? Niech ona mnie nie wk...
Dyżurny nic nie może powiedzieć. Nie mają dokumentów sprawy, ale wyślą do pokrzywdzonej dochodzeniowca w celu... zapoznania się z dokumentami.
- Przecież policjantom z patrolu pokazywałam postanowienie sądu o tym, że mąż musi opuścić mieszkanie - mówi kobieta. Wcześniej też donosiła na komisariat inne dokumenty.
Irena S. wylądowała tej nocy w szpitalu. Zaaplikowano jej środki uspokajające i skierowano do psychologa. Nasz reporter wczoraj dowiedział się w prokuraturze, że Irena S. ma stawić się w komisariacie, by złożyć zawiadomienie. Podobno ją o tym pouczono.
- Pytałam, czy mam jechać z nimi, żeby złożyć wyjaśnienia, ale policjant kazał mi zostać w domu - mówi skołowana Irena S.<!** reklama>
Mężczyzna ma już wyrok w zawieszeniu za stosowanie gróźb karalnych wobec żony. W uzasadnieniu sąd zauważył też, że kobieta była przez lata ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej. Aktualnie Janusz S. ma kolejną sprawę z tego samego artykułu. Proces w toku.
Mężczyźnie po raz drugi uchylono areszt ze względów zdrowotnych. Zastosowano za to zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej, którego wyegzekwowanie nie jest łatwe, gdy oskarżony, tak jak w tym przypadku, ma prawo własności (poprzednio sąd wydał nakaz opuszczenia lokalu, który podsądny zignorował).
Kpiny z władzy
- Drwi sobie z sądu i policji - Irena S. nie wyobraża sobie kolejnych dni pod jednym dachem z prześladowcą. - To patowa sytuacja - przyznają w sądzie i prokuraturze. I odsyłają... na policję.
Sprawą funkcjonariuszki z Fordonu zajął się komendant miejski policji w Bydgoszczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!
- Hanna Gucwińska nie doczekała się dzieci. Jej wyznanie wyciska łzy z oczu