Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka awantura apartamentowa

Jarosław Hejenkowski
Korupcja polityczno-gospodarcza w Inowrocławiu? Szef Rady Miejskiej mówi, że biznesmen znał wyniki głosowania radnych w swojej sprawie przed posiedzeniami komisji.

Korupcja polityczno-gospodarcza w Inowrocławiu? Szef Rady Miejskiej mówi, że biznesmen znał wyniki głosowania radnych w swojej sprawie przed posiedzeniami komisji.

<!** Image 2 align=right alt="Image 34355" sub="Zarośnięty teren przyległy do inowrocławskiego ratusza został kupiony za 211 tysięcy złotych. Jeśli radni zmieniliby przepisy, jego wartość, według ekspertów, wzrosłaby dziesięciokrotnie">Wczorajsza sesja Rady Miejskiej przebiegała zgodnie ze scenariuszami Hitchcocka - najpierw było trzęsienie ziemi, a później napięcie rosło.

Projekt „last minute”

Zaczęło się od tego, że szefowa komisji uzdrowiskowej Maria Kościelska chciała w ostatniej chwili, by rajcy zajęli się projektem uchwały, który byłby korzystny dla inowrocławskiego biznesmena Stanisława Barańskiego, który w kontrowersyjnych okolicznościach kupił teren przy ul. Świętokrzyskiej, tuż za ratuszem.

Propozycji włączenia projektu uchwały do porządku obrad sprzeciwił się ostro przewodniczący Rady Miejskiej, Jan Koziorowski. Jego słowa wywołały burzę.

<!** reklama left>- Stanisław Barański wyniki głosowania znał już tydzień wcześniej, przed posiedzeniami komisji. Uważam to za karygodne i skandaliczne - stwierdził.

Radni zaczęli zaprzeczać. Maria Kościelska stwierdziła, że z „nikim się nie układała”, a szefowa komisji budownictwa Grażyna Dziubich przekonywała, że „nie było żadnego drugiego dna”.

Znał wyniki głosowania?

Radni zdecydowali ostatecznie, że korzystny dla przedsiębiorcy projekt nie będzie omawiany. Jan Koziorowski upiera się jednak, że przedsiębiorca wiedział wcześniej, jak będą głosowali rajcy.

- Do jednego z grona znanych mi ludzi doszły takie informacje. Pan Barański był pewien swego - komentuje przewodniczący Rady Miejskiej.

Stanisław Barański był w ostatnich latach bohaterem wielu naszych publikacji. Na kupionym za 211 tys. zł, zarośniętym obecnie krzakami gruncie tuż za ratuszem, chce postawić apartamentowiec. Zabraniają tego przepisy, więc chce ich zmiany. Od dłuższego czasu ściera się z radnymi, którym zarzucił publicznie, że chcą, aby zatrudniał ich znajomych albo członków rodzin. Gdy rozpętała się burza, odmówił podania nazwisk.

Z kolei rok temu „Express” opisywał sprawę lobbysty, który badał rajców, jak będą głosowali w jego sprawie.

- Ma on moje pełnomocnictwa związane z tą nieruchomością, ale ja sam nie wnikam w styl jego pracy - powiedział wtedy Stanisław Barański.

Wiadomo, że gra toczy się o setki tysięcy złotych. Znawcy szacują, że jeśli rajcy zezwolą na powstanie apartamentowca, wartość gruntu w jednej chwili wzrośnie nawet dziesięciokrotnie.

Wczoraj Stanisław Barański nie znalazł czasu, by z nami porozmawiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!