Wąsosz na piątkę! Kontynuujemy nasz subiektywny ranking podbydgoskich kapielisk

[break]
Do Wąsosza jest z Bydgoszczy ok. 30 kilometrów. Jeśli nie ma na trasie utrudnień, jedzie się niespełna pół godziny - przez Rynarzewo i Szubin. Za miejscowością Kowalewo musimy skręcić w lewo, zjeżdżając z Drogi Krajowej nr 5.
Przed zjazdem, na wysokości młyna, jest przystanek PKS, więc możemy przyjechać z Bydgoszczy autobusem, który kursuje co 20-30 minut. Bilet kosztuje ok. 8 złotych. Jest tylko jeden problem. Spod młyna trzeba dojść na plażę pieszo lub liczyć na podwózkę kogoś życzliwego. Odległość do pokonania: ponad 2 kilometry. Szkoda, że gmina zapomniała o bezpośrednim połączeniu autobusowym z kąpieliskiem. Podobno w przyszłym sezonie ma się to zmienić. Za dojazd „trzy”.
Pierwsze, co widzi turysta wjeżdżający do wsi Wąsosz, to położony na wzniesieniu prywatny ośrodek wypoczynkowy „Albatros” z hotelem, restauracją i kawiarnią oraz bezpłatny parking w przyjaznym cieniu topoli.
Tuż za parkingiem mamy boisko do piłki nożnej, a nad samą wodą dwa piaszczyste boiska do siatkówki. Idąc dalej wzdłuż linii brzegowej znajdziemy rząd ław do biesiadowania i plac zabaw z huśtawkami i zjeżdżalnią. Nieopodal mamy też kamienny krąg, w którym można rozpalić ognisko (wczoraj przed południem jeszcze się dymiło).
Plaża w Wąsoszu jest trawiasta i cała okryta baldachimem z liści. Nad wypoczywającymi górują olchy i topole. W taki dzień jak wczorajszy, przebywanie na powietrzu nie jest tu problemem. Rodzinny charakter tego miejsca podkreślają wszyscy. Na parkingu stoją auta z Bydgoszczy, Żnina, Szubina i Nakła. - Na słońcu przebywać nie mogę, ale tu jest bardzo przyjemnie - powiedziała nam Genowefa Chrapek, oderwana przez naszego reportera od krzyżówki. Usadowiona wygodnie na turystycznym krzesełku czekała na dzieci i wnuki, bawiące się w wodzie.
Już z daleka widać, że miejsca do kąpieli jest dużo. Można swobodnie popływać, pograć w piłkę wodną czy pokołysać się na materacu. Do obu stref jest dodatkowe dojście z dwudziestoparometrowego pomostu - dzięki żółtym drabinkom. Z pomostu, na którym ma stanowisko ratownik, widać dno (głębokość do trzech metrów). Woda jest krystaliczna. Wczoraj miała temperaturę ok. 22 stopni. Czysty jest również piasek na plaży oraz przyległy trawnik. Za wodę, plażę i czystość dajemy „pięć”. Taka sama ocena należy się również za opiekę ratownika. Mimo że formalnie kąpielisko nie jest strzeżone, codziennie czuwa nad pływakami człowiek z uprawnieniami. Zadbała o to gmina. Jak również o kosze na śmieci, pomysłowo ukryte na trawiastej plaży oraz codzienne sprzątanie.
Z toaletami nie ma problemu. Są za złotówkę - przy drodze przed parkingiem (pachnące i czyste, choć stare), a także bliżej w kawiarni „Bombonierka” i w hotelu „Albatros”. Dla klientów za darmo. Mamy też nad samą wodą dwustanowiskową przebieralnię. Do natrysków jest trochę dalej, znajdziemy je na prywatnym polu namiotowym. Za sanitariaty 5 punktów.
Na głodnych czeka pięć miejsc: restauracja, kawiarnia i trzy bary. Ceny przystępne, menu bogate. Od lodów, napojów, kebaba, przez zestawy obiadowe, zapiekankę, kaszankę, kurczaka z grilla aż po pstrąga w migdałach. Za gastronomię piątka. Jest też sklepik z zabawkami.
Najwyższą notę trzeba dać również wypożyczalni sprzętu pływającego „Jolanta”, która dysponuje nowymi kajakami, rowerami wodnymi ze zjeżdżalnią (jest na nie duży popyt) i żaglówką. Ceny porównywalne do innych wypożyczalni.
Dodajmy do tego jeszcze jedną „piątkę” - za cenę (wstęp bezpłatny) i widzimy, że Wąsosz nazbierał aż 33 punkty. Pamiętajmy jednak, że to ocena subiektywna. Być może dzisiaj, gdy przybędzie nad Jezioro Wąsoskie 3 tysiące ludzi, ujawnią się mankamenty, przez które trzeba będzie kilka punkcików odjąć...