Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W siodle od dziecka [WYWIAD]

Redakcja
Zuzanna Krintus
Zuzanna Krintus Tomasz Czachorowski
Rozmowa z ZUZANNĄ KRINTUS, uczennicą I klasy Gimnazjum przy Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 6 Bydgoszczy, utytułowaną pasjonatką jeździectwa.

Jak długo jeździsz konno?
Poszłam w ślady mojej mamy. Dzięki jej pasji od najmłodszych lat miałam kontakt z końmi. W wakacje przed rozpoczęciem nauki w pierwszej klasie podstawówki mama postanowiła wysłać mnie na obóz jeździecki. I tak to się zaczęło. Rok w rok jeździłam na obozy, po kilku latach już miałam swojego konia, teraz mam dwa, są to kuce (niewielkie konie o wysokości w kłębie nieprzekraczającej 148 cm; 151 cm przy mierzeniu w podkowach - przyp. red.): dwunastoletni Ilko F (ma profil na Facebooku - przyp. red.) i pięcioletni Esprit.

Często trenujesz?
Teraz co dwa dni, ale w podstawówce bywało tak, że jeździłam codziennie. Żeby osiągać dobre wyniki na zawodach, moim zdaniem, trzeba przynajmniej godzinę dziennie spędzać w siodle, ale w praktyce wychodzi to tak, że na tę pasję przeznaczam pół dnia - sporo czasu zajmuje dojazd i przygotowanie do treningu. Kończę lekcje o godzinie piętnastej, w domu jestem dopiero około dwudziestej.

W jaki sposób budujesz dobrą relację ze swoimi końmi?
Na to trzeba czasu. Z młodszym kucem przez rok nie mogłam wykonać podstawowych ćwiczeń, ale Esprit się rozwija, rozumiemy się dużo lepiej i w następnym roku będziemy już skakać metr wzwyż, a może i więcej. Nasz dotychczasowy wynik to około 80-90 centymetrów.

Twój ostatni sukces to kwalifikacja do Cavaliady Future. Startowałaś już w cavaliadach w Poznaniu i w Warszawie, na Torwarze zdobyłaś srebro w serii „Midi” (większe kuce) - na czym polega cavaliada?
Cavaliada Future to dziecięce show, towarzyszące dorosłej cavaliadzie, czyli rodzajowi międzynarodowych zawodów połączonych z pokazami, targami. W CF bierze udział piętnaście najlepszych i najmłodszych zarazem zawodników z Polski, ośmiu z pucharów Polski halowych i otwartych, dwóch uczestników wchodzi na tzw. dziką kartę, pięciu z kwalifikacji. Ja miałam szczęście - udało mi się zdobyć w kwalifikacjach 18 punktów i bez problemu dostałam się na listę uczestników CF. Pierwszego dnia odbywa się konkurs wstępny, czyli ściganie na czas, ale ja nie będę chciała się ścigać, a jedynie pokazać, że dobrze jeżdżę. Następna jest sztafeta - dobieramy się w pary albo trójki i pokonujemy konkretne przeszkody. Wygrywa ten, kto pokona tor przeszkód najszybciej. Na koniec odbywa się Grand Prix, podczas którego trzeba unikać punktów karnych, najważniejsze jest, oczywiście, zwycięstwo w wyścigu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!