W rurach ciągle sucho, a ludzie się gotują

- Trzeci weekend z rzędu nie mam kropli w kranie. W pierwszym tygodniu woda płynęła tylko w nocy, teraz nie ma jej w ogóle. Nikt nas przed tym nie ostrzegł - skarży się Czytelnik z Gzina.

W gminie brakuje wody od kiedy do systemu wodociągów podłączono nowe pompy w jednej ze stacji uzdatniania w Gzinie. Teraz jakość wody musi sprawdzić sanepid. Kazimierz Kolerzyński, kierownik Referatu Gospodarki Przestrzennej Urzędu Gminy Dąbrowy Chełmińskiej, tłumaczy, że mieszkańcy zostali poinformowani o ewentualnym spadku ciśnienia w kranach. Problem w tym, że komunikat ukazał się... 5 lutego.

- Nie przypominam sobie nic takiego. Zresztą, gdzie pojawiła się ta informacja? - dziwi się Wojciech Uchalski z Nowego Dworu. W jego kranie też nie ma wody. - Za każdym razem, gdy próbuję odkręcić kurek, rurami idzie powietrze i liczniki mi wariują.

<!** reklama>„Nie podstawiono nam nawet beczkowozu, a urzędnik, z którym rozmawiałem, stwierdził, że o tym nie pomyśleli” - pisze do nas mieszkaniec Gzina. „Jestem bezsilny, nikt nie chce udzielić odpowiedzi na moje pytania. Jak mam żyć w takie upały?”.

- Wodę można pobierać w remizie OSP. Po gminie kursują dwa beczkowozy straży pożarnej i jeden z bydgoskich wodociągów - informuje Kazimierz Kolerzyński.

- Nie każdy ma przecież odpowiednią beczkę na wodę - mówi pani Anna z Czarża. - Łapiemy każdą kroplę do garnków, ale to i tak niewiele. Tymczasem w domu zalega sterta prania, bo z powodu niskiego ciśnienia nie da się uruchomić pralki. Kiedy to się skończy? - pyta.

- Prace powinny się zakończyć jeszcze w tym tygodniu - uspokaja Kazimierz Kolerzyński.

Wszystko teraz zależy od decyzji powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej. Woda ze stacji w Gzinie trafiła już do laboratorium. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie będą znane wyniki badania.(ts)