Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W rejestrze pedofilów nie znajdziemy księży, chociaż powinien tam trafić Paweł K., który przez pewien czas pełnił posługę w Bydgoszczy

mik, wp.pl, Gazeta Wyborcza, Gazeta Wrocławska
Od stycznia 2018 roku działa ministerialny rejestr osób skazanych za przestępstwa seksualne i pedofilskie. Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało wizerunki i dane pedofilów. Nie znajdziemy jednak tam danych księży, skazanych za te przestępstwa.

- Księży, tak jak każdego innego obowiązują te same przepisy. Nikogo rejestr pedofilów nie chroni. Fakt, że nie znajdują się tam księża (w rejestrze jawnym) oznacza, że księża nie popełniali najbrutalniejszych przestępstw (tam się kwalifikują brutalne gwałty) - tak komentuje na Twitterze Sebastian Kaleta, były rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jednak na liście pedofilów powinien znaleźć się co najmniej jeden ksiądz. O tej bulwersującej sprawie donosi "Gazeta Wyborcza". Chodzi o Pawła K., który w 2002 r. zabierał dzieci (gównie z rodzin cierpiących na ubóstwo) na wycieczki. Rodziców dzieci obdarowywał prezentami. W 2006 roku ujawniono, że ksiądz jest w posiadaniu pornografii dziecięcej. Duchownego przeniesiono z Warszawy do Bydgoszczy. W tym czasie rozpoczął się proces przeciwko niemu. Ksiądz z Bydgoszczy trafił do Wrocławia, a potem do Milicza. Po wyroku skazującym Paweł K. ma nadal kontakt z ministrantami, a po uprawomocnieniu się wyroku trafia do domu księży emerytów we Wrocławiu. W tym czasie poznaje chłopca, z którym zostaje przyłapany na basenie. Zauważa go ratownik, którego zaniepokoiło to, że mężczyzna tuli się do chłopca w intymny sposób. Sprawą zajmuje się policja i odkrywa mroczne oblicze księdza. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", Pawła K. skazano za zmuszanie dzieci do seksu oralnego, analnego i gwałt na chłopcu, którego zabrał do hotelu i molestował. W trakcie procesu na jaw wyszło, że gdy chłopiec próbował się bronić, mężczyzna wykręcił mu ręce, a następnie zgwałcił.

Zobacz także:

Jak to możliwe, że ksiądz nie trafił do otwartego rejestru? Przepisy skonstruowane są tak, że ksiądz Paweł znajduje się wyłącznie w zamkniętej części tzw. „rejestru pedofilów” . Przeznaczonej dla prokuratury, sądów, policji i innych służb czy m.in. tych, którzy zatrudniają osoby do pracy „związanej z wychowaniem, edukacją, wypoczynkiem, leczeniem małoletnich lub z opieką nad nimi”.
Zgodnie z ustawą do rejestru dostępnego publicznie dla każdego internauty trafiają sprawcy gwałtów na nieletnich mających mniej niż 15 lat, gwałtów zbiorowych albo dokonanych „ze szczególnym okrucieństwem”. Osoby skazane – jak ksiądz Paweł – za wykorzystywanie seksualne nieletnich do „otwartej” części rejestru nie trafiają.

Nie wiadomo, ilu księży zostało skazanych z artykułu 197 Kodeksu karnego (Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności), jednak według nieoficjalnych wyliczeń, w ostatnich latach skazano około 100 księży za posiadanie pornografii dziecięcej i molestowanie.

Na liście skazanych za przestępstwa seksualne nie brakuje kobiet:

Czytaj także teksty archiwalne:

Zobacz wideo: Program 300 plus - jak otrzymać wsparcie finansowe?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo