Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bydgoszczy będzie hala na miarę potrzeb. I możliwości! [KOMENTARZ]

Tadeusz Nadolski
BKS Bydgoszcz - Dragons Gdańsk, hokej na lodzieBKS Bydgoszcz - Dragons Gdańsk, hokej na lodzie
BKS Bydgoszcz - Dragons Gdańsk, hokej na lodzieBKS Bydgoszcz - Dragons Gdańsk, hokej na lodzie Grzegorz Olkowski
Historia hokeja na lodzie w Bydgoszczy, to historia wzlotów i upadków, pięknych kart i czarnych dziur.
Tadeusz Nadolski
Tadeusz Nadolski
Dariusz Bloch

Niewątpliwie bardzo ważną datą był 19. grudnia 1959 roku. Wówczas to oddano do użytku „Torbyd” (jednym z głównych pomysłodawców budowy sztucznej tafli był niezapomniany świętej pamięci red. Zbigniew Urbanyi).

Wyżej podpisany od najmłodszych lat już w szkole podstawowej regularnie odwiedzał lodowisko przy ul. Chopina i oglądał na żywo w akcji największe gwiazdy Polonii - z olimpijczykiem Marianem Feterem na czele. Na trybunach panowała wówczas specyficzna atmosfera. Braci Kaczorków z Legii Warszawa witano głośnym „kwa, kwa, kwa”. Bramkarza Pomorzanina Toruń, Wiśniewskiego, wyzywano „głupi Józef” (to był w tamtych latach szczyt wulgaryzmu), czym doprowadzano go do szewskiej pasji. Nieszczęsnemu toruńskiemu golkiperowi często puszczały nerwy i rzucając kij potrafił opuścić swoją świątynię; i zjechać do boksu. Tak wspominać można by w nieskończoność. Dodajmy, że Polonia wówczas nie zaliczała się do krajowych mocarzy, była takim raczej ligowym średniakiem, ale punkty na „Torbydzie” traciły najlepsze zespoły w Polsce.

Schody zaczęły się w końcówce lat siedemdziesiątych. Polonia była klubem milicyjnym. Już w tamtych czasie sportowy tzw. pion gwardyjski zaczął robić bokami.

W kwietniu 1978 r. zapadła decyzja o likwidacji sekcji i przeniesieniu jej do Budowlanego Klubu Sportowego. Tu egzystowała zaledwie sześć lat. We wrześniu 1984 ponownie wróciła na ulicę Sportową. W marcu 1989 r. drużyna świętowała awans do I ligi, po czym - ze względów finansowych - wycofana o szczebel niżej na zapleczu ekstraklasy trwała do 23 lutego 1992 r., kiedy to Polonia rozegrała ostatni mecz na tym poziomie.

Schedę po Polonii przejęło Bydgoskie Towarzystwo Hokejowe. Nowa ekonomiczna rzeczywistość na początku lat dziewięćdziesiątych w kraju nad Wisłą, problemy z finansowaniem profesjonalnego sportu spowodowały, że mimo olbrzymich wysiłków działaczy tę dyscyplinę udało się utrzymać oficjalnie do 2003 r. „Torbyd”, wcześniej już przebudowany i zadaszony, opustoszał. Urządzano tu tylko ślizgawki i koncerty rockowe. Po czym został zamknięty i właśnie dopełnia się jego los...

Po co przypinamy tę skrótową historię hokeja w Bydgoszczy? Pretekstem jest budowa nowej hali lodowej, która powstanie przy ul. Toruńskiej nieopodal „Łuczniczki” (do użytku ma być oddana w październiku przyszłego roku).

Już na etapie projektowania pojawiły się pierwsze kontrowersje. Głos zabierały istniejące środowiska w przeszłości związane z hokejem. Krytykowano przede wszystkim fakt, że trybuny mają zbyt małą liczbę miejsce (zaledwie 300). Wskazywano też na niewystarczająca liczbę szatni. Wszystko to oczywiście w kontekście ewentualnego odrodzenia profesjonalnego hokeja w mieście.

Pierwszym małym kroczkiem w tym kierunku było reaktywowanie w maju 2014 r. sekcji w BKS-ie. Po prostu skrzyknęło się grono byłych zawodników, działaczy oraz trenerów i stworzyło drużynę działającą na zupełnie amatorskich zasadach. Gra ona obecnie w II lidze. A z braku własnego lodowiska korzysta z obiektów w Toruniu i Poznaniu.

Nowy obiekt pochłonie ponad 20 milionów złotych, a więc sumę porównywalną z tą, którą wydano na zlokalizowaną obok Artego Arenę.

W tym miejscu trzeba więc zadać sobie fundamentalne pytanie. Czy w Bydgoszczy w niedalekiej przyszłości uda się zbudować hokej na ekstraklasowym poziomie i czy w związku tym ta nowa hala może okazać się niewystarczająca na jego potrzeby? Pytanie jest trudne i jednocześnie łatwe. W realnej perspektywie szanse na to są bardzo małe. Hokej w Polsce staje się coraz bardziej dyscypliną niszową, nie odgrywającą żadnej roli na światowych arenach. Klubowy istnieje praktycznie jedynie na południu Polski, a w naszym regionie chlubne tradycje kontynuowane są w Toruniu. W minionym sezonie Nesta Mires, mimo budżetu wynoszącego około 2,1-2,2 mln zł opuściła szeregi PHL, najwyższej klasy rozgrywkowej. A przecież w grodzie Kopernika cały czas zachowana została piramida szkoleniowa, są drużyny młodzików i juniorów, z których najlepsi przechodzą do seniorów. W Bydgoszczy została spalona ziemia. Istnieje tylko grupa minihokeja BKS trenująca w Fordonie. Co to oznacza? Na ewentualnych wychowanków, po warunkiem stałego dopływu chętnych, czekać trzeba będzie kilkanaście lat. Taką wirtualną drużynę trzeba by zbudować głównie na armii zaciężnej (nie licząc ewentualnie kilku zawodników II-ligowego BKS i może byłych dość wiekowych wychowanków BTH). Kto da na to pieniądze?

Mimo więc że klamka już zapadła wydaje się, że ta nowa hala przeznaczona przede wszystkim na rekreację (jednorazowo na tafli będzie mogło przebywać około 240 osób), będzie halą na miarę potrzeb. I przede wszystkim możliwości naszego miasta. W większej (na przykład na 2 tysiące miejsc) trybuny całymi latami stałyby puste...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!